Magiczny Szczecin

Opis forum


#46 2009-03-23 14:35:23

Shinju

Złośliwe demoniątko...

Skąd: Bramy światów
Zarejestrowany: 2008-04-05
Posty: 81

Re: Bramy Światów

-A co... znowu ryczysz...?
-Daj mi spokój.
-Ale o co chodzi?
-Nic wynoś się.
-Ej no... nie bądź taka przeceiż próbuję być miły.
-Wal się Roch! Myślisz że jak cie stworzyłam to możesz sobie tak tu przyłazić i mnie wkurzać. Myje sobie oczy tak!
-Gówno prawda. Jakbym cię nie znał. A może to przez deszcz...?
-Spierdalaj... mam ochotę się pociąć jak jakieś pieprzone emo, w ogóle mam ochotę ze sobą skończyć, a przeceiż kurwa nie mam powodów żeby się tak czuć! Przyszła wiosna to powinnam być zadowolona a tu co? Co jest do cholery ze mną nie tak.
-Ej spokojnie, bądź twarda...
-Łatwo ci mówić.

Offline

 

#47 2009-03-25 22:53:43

Shinju

Złośliwe demoniątko...

Skąd: Bramy światów
Zarejestrowany: 2008-04-05
Posty: 81

Re: Bramy Światów

"<pod wpływem filmu i 40% rumu>
Arael: ... Pomyśleć, że ze Smoczycą byłem tylko przez potrzebę akceptacji...
Razjel: Ja cię akceptuję!
<Razjel przyciąga do siebie Araela i przytula mocno>
<Arael patrzy mętnym wzrokiem>
Arael: To dobrze... Bo jesteś od niej ładniejszy...
Razjel: ..."

Shinju przeczytała i zmarszczyła nosek
-No nie... a ja to co? Już się w ogóle nie liczę tak. Ca za debil mówił by do Księcia Ciemności pre Miszczu gdyby go nie akceptował...  grrrr grrr... Zapamiętam to dobie. -powiedziała patrząc w wielkie oko pana Asusa, jakby to on jej coś zawinił.

Ostatnio edytowany przez Shinju (2009-03-25 22:54:23)

Offline

 

#48 2009-03-30 22:33:23

Shinju

Złośliwe demoniątko...

Skąd: Bramy światów
Zarejestrowany: 2008-04-05
Posty: 81

Re: Bramy Światów

Shinju zajrzała na forum by sprawdzić co też Raziel wyczynia z jej Miszczem i ogólnie by dowiedzieć się co tych dwóch złych facetów wyczynia bez niej. Znalazła kilka postów Araela których nie czytała...

>>"Arael stał samotnie na jednym z tarasów...
Samotność...
Samotność to nie czynnik fizyczny, a stan ducha. Odkąd tu trafił pierwszy raz czół że jest sam. W zasadzie czół tak bo chciał tak czuć.
Bycie szczęśliwym nie jest przyjemne gdy nie można się tym szczęściem dzielić z osobami na których zależy...
... Myślał o Shinju...
Małe demoniątko miało pełne prawo czuć żal."<<

W raz ze słowami które po woli czytała w jej oczach zaczęły się zbierać łzy... ale nie takie które bardzo często pojawiały się w jej oczach gdy musiała spędzać czas z mieszkańcami Bram Światów. To był trzeci raz gdy Shinju zapłakał ze szczęścia. Choć może powinna nazwać to wzruszeniem. Głupi Arael się obwiana, ale przecież już niedługo się zobaczą. A po jakimś czasie będzie mogła rozłożyć skrzydła i latać nad szczytami gór jak zawsze marzyła. Skrzydła które jeszcze teraz kryła, ale które już odrosły, większe i wspanialsze przez ten rok w którym wydarzyło się tak wiele.
Westchnęła.
-Głuptasie... -powiedziała do Araela który z racji dzielących ich kilometrów nie mógł jej słyszeć. -To nie żal, o co niby miała bym mieć do ciebie żal. O to że jesteś wolny, szczęśliwy? Cieszę się z tobą. To co mi doskwiera to odrobina samotności. Bo z mieszkańcami Bram nie mam już żadnych wspólnych tematów, a bogini wyjeżdża do Kaczogrodu... -Shinju znów westchnęła. -Odrobina cierpliwości, kilka zdanych egzaminów i znów będę mogła marudzić ci osobiście, aż będziesz miał dość -powiedziała z przekorą, po czym spojrzał na gromadkę chłopców cisnącą się na łóżku... nie było tylko Dominamiego, on znów poprzytula ją rano.
-Jeśli jeszcze raz będę mieć wątpliwości że mnie tam chcą to mnie zdzielcie... Ale nie wszyscy naraz! -dodała widząc malujące się na twarzach niektórych z nich uśmiechy.
Po chwili spojrzała na siedzącego pod biurkiem demona.
-Pieprzony fetyszysta, odwal się od mojego kolana... od łyski też... i od uda... ała... kręgosłup też możesz z łaski swojej zostawić... dobra, jak już musisz to pomacaj sobie kolano... -westchnęła z rezygnacją zagryzając zęby i udając że ból nie istnieje...

Offline

 

#49 2009-04-05 22:27:05

Shinju

Złośliwe demoniątko...

Skąd: Bramy światów
Zarejestrowany: 2008-04-05
Posty: 81

Re: Bramy Światów

-Ał... -jęknęła Shinju rozbijając sobie nos o rozłożony na biurku papier z listem do Mitsu. Podniosła wściekłe spojrzenie na Rocha stojącego za nią. -A to z jakiej okazji, prosisz się o impotencję! -wrzasnęła na niego, tak że aż Bogini z pokoju obok postanowił sprawdzić czy małemu demoniątku nie dzieje się krzywda. Spławiona szybkim kłamstwem o czytaniu bloga wróciła do siebie.
-Sama prosiłaś żeby cię walnąć jak znów zaczniesz snuć wątpliwości. -odpowiedział w końcu Roch. Shinju spojrzała na niego jeszcze bardziej rozwścieczona niż wcześniej.
-Nie wiesz że nie czyta się przez ramię. Trochę szacunku dla stworzycielki.
-phi...
-Co za phi...
-Słuchaj zrób coś z sobą bo twoje chore humory odbijają się na mnie. Przez ciebie nie mam ochoty na sex... Wiesz jak trudno zaciągnąć honorowego wroga do łóżka. -warknął Roch.
-Przestań, Ver sam ci się pcha. Po za tym celibat jeszcze nikomu nie zaszkodził. od tego się nie umiera. -fuknęła wracając do listu. -No i jak ja teraz coś takiego do Mitsu wyśle...  całe we krwi...
-Nie trzeba było się ciąć ty durne emo.
-To nie od tego. Roch ty się na prawdę prosisz. -stwierdziła groźnie.
-A ty za bardzo wszystko przezywasz wiesz. Daj se spokój. twoim życie przynajmniej nie kieruje niedopieszczona sadystka z wahaniami emocjonalnymi i stanami depresyjnymi.
-Skąd wiesz? -warknęła w odpowiedzi wyciągając kalendarz i zapisują by w najbliższych dniach zafundować Rochowi łysinę... mafiozo tylko westchnął znów zaglądając jej przez ramię. Shinju nagle też westchnęła. Starła resztki krwi z biurka i wytarła cieknący nos.
-A co jeśli tam wyjadę i nic się nie zmieni. Nadal będę miał napady nieuzasadnionego płaczu... nie chcę żeby Arael i Raziel się o mnie martwili.
-I tak będą. Zwłaszcza Arael jak cięgle będę musiał jego Vera z łózka wyganiać przez twoją depresję...
-No ale...
-Wiem wiem... Ile można kogoś głaskać i pocieszać. Ja w każdym razie mam dość. Ale może oni będą mieć więcej cierpliwości w końcu sami się zgłosili. Po za tym przynajmniej pozbierasz się reumatyzmu i powdychasz trochę świeżego powietrza. -stwierdził.

Offline

 

#50 2009-06-20 16:09:06

Shinju

Złośliwe demoniątko...

Skąd: Bramy światów
Zarejestrowany: 2008-04-05
Posty: 81

Re: Bramy Światów

Trzy dni do egzaminu z elfickiego w dziejach kultury (elfiej oczywiście) więc Shinju jak grzeczne demoniątko przysiadła z notatkami i zagadnieniami by rozpracować spiczastouchych i rozłożyć panią półelfią wykładowczynie na łopatki swoją wiedzą.
Oczywiście Strażnik Bram i Plugawstow nic a nic nie przejęli się tym że ktoś tu się musi uczyć i rozpoczęli remont -obecnie w fazie końcowej... Na szczęście obyło się dziś bez wiertarki...

Shinju właśnie przeglądała notatki o pochodzeniu elfickiego gdy coś zaczęło ją muskać po ramionach i łaskotać w nos, jednocześnie zasłaniając jej widok ekranu komputera. Demoniątko z frustracją odłożyło długopis i westchnęło.
-Dominami... -zaczęła Shinju odganiając uosobienie światła które korzystając z okazji wpadło do pokoju przez odsłonięte okno. -Nie mam czasu się z tobą dziś bawić. Uczę się do egzaminów. -burknęła wyganiając go tam skąd przyszedł i dla pewności opuszczając roletki, które wpuszczały wystarczająco dużo światła by coś widziała i wystarczająco mało by było w stanie jej przeszkadzać swoim jestestwem.

Wróciła do notatek przechodząc teraz do zagadnień związanych z tym co elfy chowają w domu po kontach (czyli skrzaty, krasnale i inne ), gdy nagle coś znów przesłoniło jej ekran i niemalże wywołało atak kichnięć gdy rude futro znalazło się w jej nosie.
-Nuriko... ==". -burknęła znów odkładając długopis i odchylając się w tył. Zaklęty książę tylko zamiauczał zniekształconym przez mruczenie miaukiem, który to z pewnością miał skłonić Shinju do nagięcie się ku jego woli. Demoniątko normalnie wykorzystało by sytuację że ma kocura do swojej dyspozycji, jednak terminy naglą a czasu coraz mniej. Podniosła więc tego tłuściocha i wyniosła go z pokoju. Po drodze spotykając Bogini zapytała czy go nie chce...
-A po co mi on? -zdziwiła się Bogini.
-Nie wiem. Możesz pogłaskać, zjeść, natrzeć się, złożyć w ofierze... -zaproponowała Shinju...
-Ja nie Merlin Manson żeby jeść zwierzęta. -żachnęła się Bogini. NA to Nuriko zrobił fikołka w rękach Shinju, nie dajać się dłużej molestować i omal nie zabił się o stojącą obok skrzynię a potem narzędzia wyjęte przez plugawstow...
-Kamikadze... -stwierdziła Bogini gdy kocur trzęsąc obrośniętym w futro tłuszczykiem pobiegł dalej ...

Gdy ponownie miała wrócić do notatek pojawił się Strażnik Bram pytając kiedy zje obiad...
Shinju ponownie odłożyła notatki...

Offline

 

#51 2009-07-07 15:11:08

Arael

Syn swego Ojca

Skąd: Nibylandia
Zarejestrowany: 2007-10-19
Posty: 710
WWW

Re: Bramy Światów

To był sen, jeden z tych snów których nie zapamiętywał, przyjemny jak tonięcie w lodowatym jeziorze podczas wietrznej styczniowej nocy w okolicach koła podbiegunowego. Coś pochwyciło go i pociągnęło w górę, w stronę granicy rzeczywistości.
Nie otworzył oczu... Nie do końca wiedział gdzie jest. Ale doskonale domyślił się czyja ręka gładzi go po włosach.

Rano...

- Głaskałaś mnie w nocy? - Zapytał Arael patrząc z dołu na demoniontko.
- No... bo popiskiwałeś...
Książ ciemności zamyślił się.


You can make me bleed
You can make me cry
You can make me fall
You can make me live or die

Offline

 

#52 2010-03-10 20:37:06

Shinju

Złośliwe demoniątko...

Skąd: Bramy światów
Zarejestrowany: 2008-04-05
Posty: 81

Re: Bramy Światów

To było już po tym jak Shinju odrosły skrzydła. Za namową Araela zrzuciła okowy Brami Światów i ruszyła do Nibylandii by wypróbować odzyskane skrzydła.  Strażnik Bramy a zwłaszcza Plugastwo, które oczywiście nie potrafiło sobie poradzić z wyjazdem demoniątka -bo kto będzie mu usługiwała, zwłaszcza że Bogini także się wyniosła z tym że do Kaczogrodu - kontaktowali się z nią średnio na dwa dni. Zadawali głupie pytania jak zawsze. Choć teraz miały one nieco więcej sensu bo i dało się o czymś opowiadać. Na przykład o statku pirackim i przyklejonym do rogu ich kajuty grzybie. Albo o wykładach z czarnym smokiem, czy baranem... do prawdy mieszanka wybuchowa w tej Akademii Tańca i Humoru. Ale nazwę przynajmniej ma właściwe.
Pod czas jednej z takich rozmów Shinju dowiedział się że animag Nuriko planuje odejść. To nie miała być żadna krótka wycieczka, chciał odejść na zawsze. Rozpoczął już nawet przygotowania, które pochłonęły go tak bardzo że przestał jeść i schudł. Wtedy Strażnik Bram zaczął się o niego martwić i postanowił zatrzymać. Próbował go powstrzymać ale Nuriko nie miał zamiaru ustąpić. Lekko ranny strażnik jednak nie zamierzał się poddawać. Przy okazji każdego kontaktu Shinju pytała się jak idą przygotowania do wyjazdu Animaga. Zbliżał się Mackon, wiec miała nadzieję że jeszcze zdąży się z nim zobaczyć, pożegnać, skraść ostatniego całusa. Ale tego kiedy otworzy się który portal nie dało kreślić się dokładnie, dlatego tak wielu wędrowców zatrzymywało się na bramach na jakiś czas. Demoniątko starało się na odległość opóźnić otwarcie właściwego portalu i skontaktować się z Nuriko. Nic to jednak nie dało. Mag odszedł. Zaledwie tydzień przed powrotem Shinju na Bramy Światów.
Nie odszedł jednak zupełnie bez pożegnania. Noc po swym odejściu odwiedził ją w śnie. To było krótkie pożegnanie. Krótkie ale czułe. Żyli w końcu na bramach razem przez dwanaście lat i tylko ona znała dokładnie jego tajemnicę. Wiedział czemu się ukrywa i wiedział kim jest.

Bramy Światów były takie puste bez Nuriko. Tak strasznie puste i obce. Choć może nie było to związane tylko z jego brakiem. Na bramach tak wiele się  zmieniło. Miejsce gdzie Shinju miała swój kąt, który sama stworzyła, który pielęgnowała, który był jej schronieniem gdy miała dość wszystkiego, zostało zajęte przez strażnika i całkowicie przekształcone. Nic nie było na swoim miejscu, nie mówiąc już o tym żeby dało się coś znaleźć. W miejsce które teoretycznie było jej domem czuł się jak niechciany gość.
Na szczęście mogła zmyć się do Nakaty a potem szła po Araela, który po drodze odwiedził Ojca i braci.
Dzięki temu że przyjechali do miasta cudów na zjazd Shinju nie myślała tak bardzo by tęsknić za swoim ukochanym animagaiem. Wróciła do Nibylandii i już nawet oglądanie jego zdjęć gdy spał nie było takie smutne.
Gdy ponownie wróciła na święta narodzin boga światła do Miast cudów znów uderzyła ją ta pustka.
Wszystko było inne choć takie samo. Wiedział że nie chce już tu wracać. To był dom który ją odrzucił gdy zdjęła przypisane sobie kajdany.

Odkąd zamieszkała z Araelam w Nibylandii co dzień czuła że może wzlecieć coraz wyżej. Czasem zdarzały się dni że skrzydła były obolałe i nie chciał nawet rozprostować się do lotu, albo że podczas lotu zaczynały boleć i spadała. Ale było mało tych dni i za każdym razem ból był mniejszy. Każdy lot był przyjemnością. A Nibylandia widziana z góry była naprawdę pięknym miejsce.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.pl