Magiczny Szczecin

Opis forum


#1 2007-10-20 07:12:44

Arael

Syn swego Ojca

Skąd: Nibylandia
Zarejestrowany: 2007-10-19
Posty: 710
WWW

Imperium

My sweet Darkland...

Na PKPa Arael dotarł pierwszy i kupił bilet sobie i Sylvarowi. Elf wpadł w ostatniej chwili, mocno zdyszany. "ma za swoje" - pomyślał Arael gdy elf wlepił w niego zdumione spojrzenia.
- Ty chyba leciałeś na skrzydłach demonów....
- Nie... Autobusem..,.Ale przyjemność podobna, zapach z resztą też.
- A dokąd ty właściwie jeździsz?
- Hm... Wierzysz w spiskował teorie dziejów?
Elf uniósł brew.
- Niektórzy twierdzą że wywiad USA ma kontakty z szatanem. Cóż... Ma. A szatan ma kontakt z moim starym. USA ma zaś tajną bazę pod Białogardem, w której znajduje się portal między wymiarowy dalekiego zasięgu.... Hm.. Wiesz że jak ktoś się dowie że o tym wiesz to cię zabiją?
- No wiesz... - rzucił elf z wyrzutem. Arael otulił się czarnym płaszczem i zasnął.
Obudził go kopniak w kostkę.
- Ty tu chyba wysiadasz... - powiedział elf
- O kurwa... - powiedział Arael rzucając się szczupakiem do drzwi.

***
Portal był przestarzały, kapryśny i stabilizowany tylko z jednej strony. Kiedy pół godziny później syn Władcy Ciemności wypadł z drugiej jego strony wyglądał jak zdjęty z krzyża. Ktoś podtrzymał go przed upadkiem.
- Widziałem śmiertelnych którzy lepiej wyglądali po torturach... - znajomy głos Riehvena zabrzmiał nad jego uchem. - Dokąd cię podrzucić?
Arael rzucił bratu wdzięczne spojrzenie.
- Do Hiazzy.
- Ojciec się nie ucieszy...
- W gorszą niełakę nie popadnę...
- No nie wiem...

***
Wejście do groty smoczycy spowijał mrok. Arael doczłapał się do niego potykając się co jakiś czas i tłumiąc przekleństwa. W końcu wszedł do środka i natychmiast pojawiający sie nie wiadomo z ką koniec smoczego ogona oplótł go w pasie i przyciągnął naprzeciw olbrzymich, jadowicie zielonych oczu.
"Tęskniłam za tobą kruszynko" - zabrzmiał mu w myślach głos smoczycy.
- Też tęskniłem - jękną bo smoczy ogon miarzdżył mu żebra.
Smoczyca postawiła go na ziemi i momentalnie zmieniła kształt. Zielonooka blondynka rzuciła mu sie na szyje.
- Powiedz, proszę, powiedz ze więcej nie pojedziesz!
- Będę musiał...

***
Rankiem, gdy na palcach wkradał się do Zamku Nieśmiertelnych wiedział że to raczej nie będzie udany dzień. Pocieszył sie jedynie tym, że klęcząc odciąży trochę obolałe stopy....


You can make me bleed
You can make me cry
You can make me fall
You can make me live or die

Offline

 

#2 2007-10-20 11:01:20

Arael

Syn swego Ojca

Skąd: Nibylandia
Zarejestrowany: 2007-10-19
Posty: 710
WWW

Re: Imperium

- Ojciec chce cię widzieć... - oznajmił Danael. Delikatna uroda i łagodny uśmiech sprawiały że wyglądał jak anioł. Ton jakim wymawiał słowa czynił go raczej szatanem.
- Kurwa...
- Och, jak możesz tak mówić o Jego Cesarskiej Mości.... - aksamitny głos był pełen niemal autentycznego żalu.
Arael wydał z siebie jakiś nieokreślony pisk, po czym odwrócił się i szybkim krokiem pomaszerował w stronę sali tronowej. Śmiech anieloskrzydłego uderzył go w plecy jak smagnięcie bicza.

Ogromne wrota rozwarły się bezgłośnie. W śmiertelnej ciszy kroki odbijały sie ehem. Arael bał się własnych myśli by go nie zdradziły. Liczył kroki... 1.2..3...4... ... .. ... Uklęknął.
- Wzywałeś mnie, Panie. - Powiedział.


gdy wreszcie znalazł się w swojej komnacie każdy nerw jego ciała przeszywały dreszcze. Uspokoił się.  Chwile nie był w satnie robić nic... Później zdenerwowanie powoli minęło.

"ciekawe co robi reszta" - zastanowił sie, niemal odruchowo szukając umysłu Dacena. Znalazł pół elfa logującego się na forum. Zaśmiał sie głośno. "Tego jeszcze nie było, żeby ef słuchał się syna Władcy Ciemności!" Chwile pośmiał sie z elfa po czym wrucił umysłem do siebie. Mimo że strach i upokorzenie związane z wizytą na dywaniku u Jego Wysokości minęły, nadal nie czuł się dobrze.

"Kilka dni temu chorowała Nakata.. Później Lilith...." - pomyślał smętnie.
"Nie dam się! Jestem synem swojego ojca, i się kurwa nie dam! Tego jeszcze brakuje, żebym dał rozłożyć się grypie!"


You can make me bleed
You can make me cry
You can make me fall
You can make me live or die

Offline

 

#3 2007-10-20 13:16:41

Arael

Syn swego Ojca

Skąd: Nibylandia
Zarejestrowany: 2007-10-19
Posty: 710
WWW

Re: Imperium

- Oj coś nasza Arielka słabo dziś wygląda. - Kadar uśmiechną się złym uśmiechem bladych ust.
- Zadaje się z elfami to go pokarało. - Danael bawił się loczkiem złotych włosów. - Arielka, co ci?
- WYJAZD Z MOJEJ KOMNATY DRANIE! - krzykną Arael gniewnie
- Och, jaki podenerwowany... - mruknął Kadar siadając po prawej stronie łóżka na któym leżał w ubraniu Arael. - Ty patrz, nawet glanów nie zdjął... A ponoć go uwierają...
- Może on lubi jak go boli, Ka? Skąd mnie two wiedzieć? - Danael usiadł z drugiej strony.
- Starczy jednego masochisty w rodzinie... Choć pupilek Riehvena mógł wdać sie w swojego opiekuna...
- Dajcie mi spokój... - jęknął Arael - Skończyły się wam elfy do torturowania, czy co?
- No patrz, Dan, takie małe to to a takie wyszczekane...
- Wiesz, Ka... Myślę czy by aby nie należała mu się mała lekcja pokory?
- Bawcie się słabszymi od siebie. - syknął Araela komnata nagle zmieniła się w lustrzany labirynt. Kadar i Danael rozejrzeli się bezradnie. Araela nigdzie nie było. Wyjścia z komnaty również.
- Bezczelny dzieciak. - sykną Kadar.
- Bezczelny ale głupi. - dodał Danael, ruchem ręki otwierając w powietrzu portal. - Idziesz ze mną czy wolisz bawić się w jego gierki.
- Idę. Idę... Tylko coś mu powiem... MAŁY! SPARTOLIŁEŚ TE ILUZJE! WAMPIRY NIE MAJĄ ODBIĆ!


You can make me bleed
You can make me cry
You can make me fall
You can make me live or die

Offline

 

#4 2007-10-21 19:46:44

Arael

Syn swego Ojca

Skąd: Nibylandia
Zarejestrowany: 2007-10-19
Posty: 710
WWW

Re: Imperium

"KUUUUUUUURWAAAAAAA!" Wrzasną w myślach Arael kiedy pochwyciły go smocze szpony. Iluzj którą sie okrył nikt nie miał prawa przejrzeć, chyba że Jego Wysokość pofatygował by swoje jestestwo. Jak widać jednak smoczyca miała to gdzieś. Syn Władcy Cimeności zmusił sie do usmiehu.
- Witaj, kochanie... - powiedział nadając glosowi słodkie barwy, choć w tej chwili postokroć wolał by zagrzebać się w pierzyne i spać do jutra.
"coś nie tak, maleństwo" - troskliwy głos Hiazzy zabrzmiał w jego umyśle. Wszystkie magiczne osłony trafił szlag i Araelowi pociekła krew z nosa.
- Nie, nic... troszke źle sie dziś czuje... - odpowiedział, wycierając twarz rękawem galowego munduru. Był pewien że widząc to Danael postawił by go przed plutonem egzekucyjnym za obraze symboli. Ta myśl poprawiła mu chumor. - Rano mam wracać do Zamku Nieśmiertelnych. Jest jakaś bzdurna narada na której musze być choć nikogo nie będzie interesować co mam do powiedzenia.
Taka była prawda. Jako Mistrz Iluzji nie miał żadnej realnej włądzy. Był błaznem. Szkoda że niezbyt smiesznym.
"O nic się nie martw. Ja się wszystkim zajme" - Stwierdzila smoczyca zwalniając uścisk szponów a Arael spadł na coś miękkiego i ciepłego co zidentyfikował jako olbrzymiął pierzyne wypchaną anielskim pierzem. - "A teraz ściągaj glany..."
- ???
"JUŻ!"
Posłusznie wykonał polecenie. W tym czasie smoczyca przybrała swą ludzką postać a przed synem Włądcy Ciemności pojawiła się miska z wodął. Woda pachniała ziołami i jarzyła się lekko na różne kolory.
"To musi ci pomóc"



***
Kiedy następnego dnia wysiadał z pocągu na dworcu w Szczecinie miał potwornego kaca moralnego przez wszystkie złe uwagi jakie wypowiedział kiedykolwiek na temat smoczycy. Całą noc opiekowała się nim, rozpieszczała, podsuwałą łakocie, leczyła... Kiedy obudził się s krzykiem czuwała aż zasnie spowrotem... Dzięki niej następnego dnia miał dość siły, by wspomorzony podwójna kawą mógł kłucić się z braćmi jak ruwny z równymi.


You can make me bleed
You can make me cry
You can make me fall
You can make me live or die

Offline

 

#5 2007-10-26 20:10:52

Arael

Syn swego Ojca

Skąd: Nibylandia
Zarejestrowany: 2007-10-19
Posty: 710
WWW

Re: Imperium

- Ufff.... - Arael oparł sie o drzwi komnaty i wypuścił oddech.

Pomyślał że zaraz będzie musiał iść do Hiazzy.. szczęściem smoczyca jednak pobalowała, więc nie będzie mu robić wymówek...

Zebrał się w sobie..

Trzeba iść...


You can make me bleed
You can make me cry
You can make me fall
You can make me live or die

Offline

 

#6 2007-10-27 07:23:48

Arael

Syn swego Ojca

Skąd: Nibylandia
Zarejestrowany: 2007-10-19
Posty: 710
WWW

Re: Imperium

Jak zwykle w sobotę rano Arael wkradał się cicho, na paluszkach do Zamku Nieśmiertelnych. Genialna akustyka korytarzy sprawiła że mimo wszelkich starań kroki rozchodziły się echem.
- Jak tam nocka w ramionach pijanej smoczycy? - zapytał cichy głoski z zza załomu korytarza.
Arael przestał sie silić na ciche skradanie. Riehven wychynął zza zakrętu.
- Tym razem wyglądasz na tylko średnio zmiętoszonego...
- Potraktuje to jako komplement... - mruknął półprzytomnym Arael.
- A nie irytuje cie to, że ty dwa stulecia starszego smoka...
- Smoczyce...
- Nie ważne....
- ...
- Dwieście lat starszą smoczyce traktujesz jak równorzędnego part.. równorzędną pranerkę w życiu, a Naarion dwa tysiące lat starszego od ciebie smoka używa jako wyścigowego wierzchowca?
- Myślałem że chociaż ty nie będziesz mi dokuczał...
- Na szacunek trzeba zasłużyć braciszku...
- Co ty masz na myśli...
- Nic, absolutnie nic...
- Tak myślałem.
- Ojciec che cie widzieć.
- Kurwa...
- Jak ty mówisz o Jego Wysokości
- ...


You can make me bleed
You can make me cry
You can make me fall
You can make me live or die

Offline

 

#7 2007-10-27 09:32:30

Arael

Syn swego Ojca

Skąd: Nibylandia
Zarejestrowany: 2007-10-19
Posty: 710
WWW

Re: Imperium

Nagłe szarpnięcie za ramie i już Arael leży przygnieciony do ziemi butem Kadara.
- Czego chcesz?! - ciche warknięcie od strony podłogi.
Książę Krwi uśmiecha się. Jego uśmiech zawsze robi takie samo wrażenie.
- Ta iluzja ostatnio.. Wiesz że to był paskudny numer braciszku? Powinieneś się nauczyć że tak się nie robi...
- Zo.. staw.... mnie! - wydusił Arael z trudem bo zaczynało mu brakować powietrza.
- Powinieneś nauczyć się szacunku do starszych, mój mały...
Granatowo-czarna błyskawica posłała Kadara pod przeciwległą ścianę. Riehven jak zawsze pojawił sę bezbłędnie.
- Sam bym sobie poradził... - mrukną Arael wstając i otrzepując ubranko.
- Tak, maleńki... Z pewnością. - Szermierz Ciemności cofną srebrny sztylet od gardła przypartego do ściany wampira. - Chce tylko zaprosić was na małą zabawę... Nic więcej. - póelf uśmiechną się chowając broń.
- Ciekawy sposób składania zaproszeń... - zauważył Kadar starając się na powrót przybrać pewną minę.
- Wolał byś pergamin wypisany krwią dziewicy zabitej o wschodzie księżyca, prawda? - Mrukną Arael patrząc spod byka na brata.
- Nie. Wolał bym rzeczoną dziewice...
- Dobra, dziewice wy moje, idziecie czy mamy zacząć bez was? - Zaśmiał się Riehven.
- Wszyscy już są? - zdziwił się Kadar
- No poza Ordą. idziecie?
- Sam jesteś, kurwa, dziewica... - mrukną Arael
- To dziewica czy kurwa? - zastanawiał się Kadar.
- IDZIECIE CZY NIE?
- Eh, braciszku.. Czy ja kiedykolwiek zrezygnowałem z twojej popijawy? - Kadar uśmiechną się. - Choć młody, później omówimy kwestie szacunku dla starszych...


You can make me bleed
You can make me cry
You can make me fall
You can make me live or die

Offline

 

#8 2007-10-27 11:23:27

Arael

Syn swego Ojca

Skąd: Nibylandia
Zarejestrowany: 2007-10-19
Posty: 710
WWW

Re: Imperium

- Młody, leć po ogórki!
- Czemu ja?
- Bo ja tak każe.
- Nie...
<SPLASH>
- Jesteś tu jeszcze?
- Dobra, dobra.. Już idę...
Drzwi za Araelem zamknęły się.
- Dobra, chłopaki, obstawiamy w czyim łóżku obudzi sie mały!


You can make me bleed
You can make me cry
You can make me fall
You can make me live or die

Offline

 

#9 2007-10-27 13:09:22

Arael

Syn swego Ojca

Skąd: Nibylandia
Zarejestrowany: 2007-10-19
Posty: 710
WWW

Re: Imperium

Rinviel siedział na długiej sofie, a Arael leżał z głową na jego kolanach...

- Zapisałeś się na obiady...
- tak..
- A ubezpieczenie masz...
- tak...
- A zgłosiłeś jakiego języka chcesz się uczyć...
- Nie..
- To ważne
- Zgłoszę...
- Nie zapomnij!
- Zgłosze!!!

Z drugiej strony pokoju Naarion z Danaelem przyglądali im sie ciekawie.
- Uroczy są, nie sądzisz? - Zapytał Narrionn.
- Nie. - odpowiedział Danael...
Pili dalej.

Kadar spał smacznie pod stołem... Nie był przyzwyczajony do niczego mocniejszego od wina.


You can make me bleed
You can make me cry
You can make me fall
You can make me live or die

Offline

 

#10 2007-10-27 13:26:26

Arael

Syn swego Ojca

Skąd: Nibylandia
Zarejestrowany: 2007-10-19
Posty: 710
WWW

Re: Imperium

- Maleńki nie śpij... - Riehvien uśmiechnął sie promiennie.
- Nie śpię... - Mrukną Arael nie otwierając oczu.
- Widze... - Półelf wziął młodszego brata na ręce.
- Więcej się z wami nie zakładam... - mruknął Naarion.
- Za bardzo wierzysz w dzieciaka... - skomentował Danael...
- Dobra chłopcy, ja idę.. A wy ustalcie wspólną wersje tego co mu rano wmówimy. - W oczach Riehvana błysnął radosny ognik.
Kiedy półef przekraczał próg Danael odezwał się.
- I tak będzie lepsze od prawdy...
- Słyszałem! - z za drzwi odkrzykną półelf.
Wzrok Naariona padł na śpiącego pod jego stopami Kadara.
- Wiecie, mam chyba pewien pomysł... - powiedział z szatańskim uśmiechem.
Rozległ sie cichy trzask i Król Cieni zniknął, zabierając ze sobą nieprzytomnego Księcia Krwi.

***
- Myślisz ze tak będzie dobrze? - Naarion krytycznie patrzył na swoje dzieło.
- W sumie.. Eh, dlaczego muszą leżeć na moim łóżku?
- Przecież i tak Ari by się w nim znalazł...
- ...
- Chciał bym widzieć rano ich miny...
- Zobaczysz...
- Masz na podglądzie moją komnatę?!
- Och, nie gniewaj się.. W tym zamku tak mało sie dzieje...
- Skoro oni spiął w moim łóżko to ja...
- śpisz u Ariego.
- Dlaczego?
- Sam dobrze wiesz, dlaczego, Ri... Ufam ci jak rodzonemu brat.. A to znaczy że wcale.


You can make me bleed
You can make me cry
You can make me fall
You can make me live or die

Offline

 

#11 2007-10-29 10:59:46

Arael

Syn swego Ojca

Skąd: Nibylandia
Zarejestrowany: 2007-10-19
Posty: 710
WWW

Re: Imperium

- Orany ... czy ty mysli że ty.. że ja. że my... - jąkał się Arael
- Nie. Myśle że zorbili nam paskudny kawał. - Burkną Kadar ubierając buty. - Ale wiesz co.. Tak profilaktycznie.. NIKOMU O TYM NIE MÓW!


You can make me bleed
You can make me cry
You can make me fall
You can make me live or die

Offline

 

#12 2007-10-29 11:03:47

Arael

Syn swego Ojca

Skąd: Nibylandia
Zarejestrowany: 2007-10-19
Posty: 710
WWW

Re: Imperium

- Gotów na konceryt? - Smoczyca tryskała radościął.
- Jak zawsze kochanie... - jęknął Arael licząc że następny głośny dźwięk nie rozerwie mu głowy.
Jednak koncert udał się wsapniale, nawet osytrykac, obcierające glany i kompletny brak forsy nie przeszkodziły w tytm by szaleć do utraty sił.

Natomiast zwleczenie się o piątej rano i udanie na pociąg ocierało sie o granice morzliwość. Jednak nie takie rzeczy się już przez te dwa tygodnie robiło I w końcu po licznych niewygodach podróży, głodny, żmęczony, obolały syn Władcy Ciemności dostał się do pięknego miast zwanego Szczecinem.


You can make me bleed
You can make me cry
You can make me fall
You can make me live or die

Offline

 

#13 2007-11-16 08:16:48

Arael

Syn swego Ojca

Skąd: Nibylandia
Zarejestrowany: 2007-10-19
Posty: 710
WWW

Re: Imperium

- Daaaaaaaannnnnn! - Zawołał Arael za idącym po korytarzu danaelem.
Anieloskrzydły odwrócił sie.
- Nie masz nic do załatwienia u siebie?
- Co?
- No w północnych prowincjach...
- Nie.
- A nie pojechał byś tam ze mnął?
- Gupi jesteś, Ari, wiesz???

***
- Kaaaaadaaaaar...
- Ke? Co ty chcesz dzieciaku???
- Nie jedziesz przypadkiem do siebie???
- Nie...
- A na pewno? No weź... Dam ci Nightwisha... Albo Mp3 ci zostawie na tydzień... Bądź dobrym bratem...
- Zjeżdżaj błaźnie...

***
Desperacja...
- Rieeeeehveeeen...
- Tak, kociaku?
- -"
- Nie jedziesz przypadkiem do siebie???
- Wiesz.. Satrsi zżucili mi na głowe pół imperium, nie bardzo... A co cie na północ ciagnie??
- No bo ja bym .. n o ten.. bo w Szczecinie nie ma śniegu a wszędzie jest... No weź ze mną pojedź, wiesz że mi ojciec zabronił samemu się po Imperium włóczyć.. No Ri.. Prosze!!! Ty mnie zabierzesz na pólnoc a ja będe kochanym braciszkiem i w ogóle...
- Sory, kotek, nie tym razem... Mam misje dyplomatyczną w Dark Kinghdom...
- Co Zoiek ma czego ja nie mam?
- Temperament...

***
- Mały, coś taki struty?
Arael siedział na murach i gapił się w popielna pustynie. Naarion - najstarszy podszedł do niego i spróbował podążyć za jego wzrokiem. Natrafił na pustkę.
- E... nic... - mruknął Arael.
- Ri ze mną rozmawiał.. I Dan.. I Ka... Więc wciskanie kitu możesz sobie darować...
Ari wydał z siebie bolesny jęk.
- Wiesz, za tydzień, dwa, i w tym twoim Szczecinie tez będzie biało...
- Eh.....
- No już mały,. nie smutaj się... - Naarion uniósł w górę dłoń, a od północy powiał gwałtowny, zimny wicher. Na niebie zaczęły zbierać sie chmury, a po chwili białe płatki zaczęły opadać na popielną pustynie u stup Zamku Nieśmiertelnych.
- W zamian chce na weekend twojego laptopa, dyskografie Nightwisha i Terionu. I wisisz mi jeszcze przysługę, ale to w swoim czasie...
- Dziękuje, Królu Cieni... - Arael wstał i skłonił sie przed bratem. A później stanął wpatrzony w taniec białych płatków.
"Śnieeeeg"


You can make me bleed
You can make me cry
You can make me fall
You can make me live or die

Offline

 

#14 2007-11-25 19:46:58

Arael

Syn swego Ojca

Skąd: Nibylandia
Zarejestrowany: 2007-10-19
Posty: 710
WWW

Re: Imperium

Aael stał przed drzwiami gabinetu Riehvaena z wyrazem twarzy jakby powstrzymywał wymioty.
"Może dam rade.. może jednak.. cholera, nawet na bilet z powrotem mi nie starczy..." - pomyślał i nacisną klamkę jednocześnie przywołując na twarz słodki uśmiech.
- Cześć Ri!!!!!!!!!!!!!
- Cześć kotek...

- - "

- Ri... Mam sprawę... - Arael przysiadł na biurku Riehvena.
- No widzę - Na twarzy starszego pojawił się zły uśmieszek.
- Skończyła mi się kasa... - Wyznał Ari spuszczając oczka.
Uśmieszek trzeciego z książąt stał się jeszcze bardziej niepokojący. Riehven spokojnie otworzył szufladę i coś z niej wyciągnął.
- Wiesz maleńki... Mam dużo pracy... - oznajmił, wsuwając coś z pasek Araela. - Spadaj.
Arael popatrzył na niego zdziwiony, po czym zlazł z biurka, zarabiając przy tym od brata klapsa w pośladek i z burakiem na twarzy wyszedł za drzwi.

Od razu sprawdził co takiego znalazło się za jego paskiem.

- Dwie dychy??????
- Za tydzień widzę cię u siebie!!!! - dobiegł go głos za drzwi.
Książę ciemności westchną z rezygnacją.


You can make me bleed
You can make me cry
You can make me fall
You can make me live or die

Offline

 

#15 2008-07-12 18:34:35

Shinju

Złośliwe demoniątko...

Skąd: Bramy światów
Zarejestrowany: 2008-04-05
Posty: 81

Re: Imperium

http://republika.pl/blog_lv_3930315/5987549/tr/ari.jpg

no coment men....

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.pl