Magiczny Szczecin

Opis forum


#1 2010-03-24 15:51:42

Shinju

Złośliwe demoniątko...

Skąd: Bramy światów
Zarejestrowany: 2008-04-05
Posty: 81

Nibylandia jako taka

Rankiem przed wyjściem na Akademię Tańca i Humoru Shinju dostała SMSa od Araela żeby przywiozła mu spis. Umówili się że poczeka na nią na przystanku stalowych robaków. Siedząc ze słuchawkami Shinju nie spodziewała by się że Arale nagle zmaterializuje się we wnętrzu robaka dwie stacje wcześniej. A tu niespodzianka i do tego nie miała nic wspólnego z jego iluzjami. Arael dostał swoją zieloną książeczkę z Akademii elfów w Mieście Cudów, a Shinju wypytała czy nie potrzeb mu czegoś ze sklepu, bo miała w planach wybrać się. Na kolejnej stacji Arael jak się pojawił tak zniknął ><.
Między czasie Baronowa Cirke skarżyła się że żaden robak jej jak dotąd nieprzypełzłą i jak tak dalej pójdzie t spóźni się na zajęcia.
Gdy zaś przyszła kolej na wysiadkę Shinju, demoniontko pogłośniło muzykę z magicznego pudełeczka i z gracją właściwą sobie pognała do siedziby Zakonu Mocher Beretów, gdzie odbywały się zajęcia z bycia oświeconym i romantycznym ><
Idąc tak przez skupisko żelaznych robali Shinju wciąż miała na uszach słuchawki. Właśnie magiczne pudełko zapodało utwór Costerceler...
"Ona jest czernią i bielą
Ona jest..."
"PASTA!"
Zawyło pudełko powiadamiając że Baronowa w końcu złapała jakiegoś niesfornego robaka i jest w drodze.

Offline

 

#2 2010-05-03 12:08:38

Arael

Syn swego Ojca

Skąd: Nibylandia
Zarejestrowany: 2007-10-19
Posty: 710
WWW

Re: Nibylandia jako taka

- A więc odwiedza nas Bogini? - Arael popatrzył smętnie znad sprawozdania z fizyki. Po otrzymaniu potwierdzenia, sarkną coś na temat tego, że wypadało by go uprzedzić, bo wbrew pozorom nie podsłuchuje rozmów telefonicznych.
- I idziesz z nami w góry...
- Aha.
Później pewnie coś nawet odpowiedział, ale rozważania nad szeregowym łączeniem oporników sprawiły że fakt ten umknął jego pamięci.

Ponieważ Wioska Indian sposobiła się do obchodów trzydniowego święta Wiosennych Łowów, trzeba było zaopatrzyć się w prowiant dla siebie i spodziewanych gości. Oprócz Bogini przybywał jej najwyższy kapłan Przemek, Rusałka Ashia i kolejny już w karierze Araela Jezus. Swoją drogą sporo tych Jezusów w tej okolicy.

Razem z Małym Wodzem Wielim Biedronem i piratką Basią wyruszyli na polowanie i w heroicznej walce zdobyli potrzebne zaopatrzenie. Było to naprawdę trudne polowanie, gdyż przed świętem łowiska zostały przetrzebione i nigdzie nie udało się upolować rzodkiewki!

Następnego dnia towarzystwo zwaliło się do wigwamu, co zmusiło Araela i Shinju do czasowej emigracii na zewnątrz. Z pewnym zrozumieniem dla ludzi którzy od wczoraj ujerzdżali żelazne robaki usiedli przed ogniskiem, przy którym zwykle przyotowano posiłki. Po chwili, z małą pomocą iluzji Araela pośród płomieni można było dostrzec radosną gębę Kempatchiego i Mistrz Iluzji wraz z swoją uczennicą zajeli się oglądaniem Bleacha

Sielankowa atmosfera nie trwała jednak bez końca, bo zmęczone towarzstwo zaczęło się budzić i wrócił temat wyprawy w Góry. Arael bronił się rączkami i nóżkami, gdyż w całym swoim życiu z górami miał mało wspólnego i nie czół się specjalnie przygotowany.
- Darklands to pustynia... Poza pograniczem, płasko jakby ktoś rozwałkował... Nie chce chodzić po górach!!! - zaprotestował.
- Czyżby syn Władcy Ciemności wymiękał? - Jezus uśmiechną się niemal jak Ken-chan.
- Nie wymiękam! Po prostu nie będę tam lazł!
- Popatrz, mój kapłan też nie ma przygotowania a idzie z plecakiem... - wtrąciła Bogini.
Oczy Araela zalśniły czerwienią.
- Nie idę. Pójdę jak będzie ładniejsza pogoda.
- Właśnie. - Poparło go demoniątko. - Teraz pada, zamokną mi skrzydełka...
- O! Zamokną jej skrzydełka! Jako mistrz mam obowiązek o nią dbać!
- Odprowadzimy was na błonia do początku szlaku i może jutro wpadniemy was odwiedzić. - zakończyła Shinju.

Z takim nastawieniem ruszyli wraz z uzbrojonym w plecaki, kijki i inne ustrojstwo towarzystwem. Pogoda była parna, a szare chmury kłębiły się złowrogo, co sprawiło że Arael czół się niemal jak w domu. Przy początku niebieskiego szlaku pożegnali się i wbrew namawianiom zawrócili w stronę wioski indian.
- Będzie burza. - zauważył Arael.
- To co, idziemy za nimi?
- Dobra. - Na twarzy Mistrza Iluzji wykwitł banan - Pójdziemy żółtym szlakiem to powinniśmy ich spotkać.

Pół godziny później byli już na szlaku.  Z początku wyglądał on jak zykła parkowa ścieżka, ale już wkrótce Arael przekonał się że z jego kondycją jest naprawdę nie tego. Już po nie całej godzinie spaceru dyszał jak krasnolud z stanem przedzawałowym, co sprawiało że Małe Demoniątko patrzyło na niego z litością. Ta litość z kolei mało nie doprowadzała go do szału.
- Chyba nie dam rady... - Westchną z zaskakującą dla siebie szczerością. - Spotkamy się z nimi na skrzyżowaniu szlaków i zawrócimy, bo wam tu padnę.
- Mój biedny mały mistrz...
- Proszę, nie mów tak...
- No już. Jeszcze kawałek i będziemy na miejscu.
Gdy dotarli Bogini z swoją świtą była już na miejscu. Na zdyszanego Araela padły cztery niemal drwiące sojrzenia. Przynajmniej on je w ten sposób odbierał. Mistrz Iluzji pożyczył od kapłana mapę i ukłąd pozomuc upewnił go że nie chce iść dalej. Już miał zamiar się żegnać, kiedy rozległy się podniosłe nuty Marszu Imperialnego i zadzwonił telefon Małego Demoniątka.

Arael staną niemal na baczność i odebrał.
- Tak, Wasza Cesarska Mość?
- Spóźniasz się z raportem dzisiaj...
- Przepraszam, Ojcze. Jestem właśnie w górach...
- Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaale ci zaaaaaaaaaaaazdroszczę.
- =="
Arael przez chwilę słuchał entuzjastycznych wspomnień Władcy Ciemności o tym jak w poprzednim tysiącleciu ganiał za elfami.
- To co idziecie czy nie? - zawołała za nimi Bogini.
- Czekajcie, przez telefon rozmawiam...
- Dogonisz nas i oddasz mapę.
- Ale...! Kurwa... Przepraszam Wasza Cesarska Mość, to nie do ciebie... Przepraszam, oddzwonie wieczorem. Ej! Zaczekajcie! Cholera!
Arael złapał za plecaczek i ruszył za oddalającą się boginią.

C.D.N


You can make me bleed
You can make me cry
You can make me fall
You can make me live or die

Offline

 

#3 2010-05-06 13:09:32

Arael

Syn swego Ojca

Skąd: Nibylandia
Zarejestrowany: 2007-10-19
Posty: 710
WWW

Re: Nibylandia jako taka

Im docierali wyżej tym podejście stawało się coraz bardziej strome. Wszyscy byli zmęczeni, może poza małym demoniątkiem, biegnącym radośnie daleko w przodzie. Arael starał się iść tuż za nim. Duma nie pozwalała inaczej.
W oddali cały czas słychać było pomruki burzy, a gdy docierali już do szczytu, zaczął padać deszcz.
- Wracamy kolejką? - Zapytała Shinju.
Mistrz Iluzji pokręcił głową.
- Dałem rade wleźć to i zlezę.
Odprowadzili pozostałych do pokoi w schroniskach i ruszyli tym samym szlakiem. Szło się szybko, ale nie koniecznie łatwiej.
- Nie nudzicie się tak samemu po deszczu łażąc? - Arael usłyszał głos zaraz po tym, jak ktoś znienacka klepną go w pośladek, co odbiło się echem w całym jego ciele. Tylko jedna istota jaką znał miała tak specyficzny dotyk.
- Miło że wpadłeś, szusty demonie. Niemal że za tobą tęskniłem.
Ból wyszczerzył zęby w szerokim uśmiechu, po czym zaciągną się papierosem.
- Nie mogłem sobie darować patrzenia jak się męczycie. - zauważył lekko biegnąc obok żlebu któego dnem właśnie schodzili. - Pomyślałem że jakiś czas u was pogoszczę. W Darklands i tak nic się nie dzieje...
Arael zrobił bardziej zaciętą minę. Od dotknięcia demona ból rozlał się po jego nodze, ale uważał że już zbyt wiele mówił o swoim zmęczeniu, więc postanowił odpuścić. Rozejrzał się po poszukał jakiegoś kija. Prawa noga drżała mu na tyle silnie, że bał się, że zaraz się pod nim ugnie i wolał mieć oparcie.
- Dajesz radę? - zapytało demoniątko.
- Pewnie. - odpowiedział promiennym uśmiechem.
Shinju skinęła głową i śladem swojego mistrza też zaczęła szukać sobie laski.
- Weź moją. - Beztrosko zaproponował Arael widząc jak ciężko jej wybrać odpowiedni patyk.
Jakiś czas znów schodził bez oparcia, modląc się tylko by ostrzegawcze drżenie mięśni nie skończyło się ich kapitulacją, bo podejście było dość strome i nie chciał ryzykować sturlania się z niego na twarz.
Zgarną kolejny kijaszek. Czół że jest za cienki, ale nic lepszego nie miał pod ręką. Zaklą w myślach gdy ten złamał się pod jego ciężarem.
- Wyglądasz jakbyś miał jakiś problem... - skomentował Ból tanecznie okręcając się wokół drzewka.
- Zaraz ty będziesz miał problem.
Arael sięgnął po inny patyk. Ten był słabo wyschnięty i dość ciężki, ale nie wyglądał na taki, który się łatwo złamie.
- Jak wrócimy do domu to doczepie do niego kolorowe wstążki. - Rzucił lekko podejmując marsz i zaraz sycząc cicho gdy staną krzywo i biodro zarwało bólem.
- Nic ci nie jest? - Zaniepokoiła się Shinju.
Arael pomyślał że to bez różnicy. Byli w połowie drogi. Mogli tylko iść dalej lub wrócić na górę. Wezwanie pomocy nie wchodziło w grę póki był w stanie iść. Przynajmniej nie z jego dumą.
- Nie no, troszkę się nadszarpnołem. - Arael uśmiechną się beztrosko. - Więcej się wam nie dam na nic namówić. - rzucił lekkim tonem ruszając dalej.
Po pewnym czasie szlak stał się bardziej płaski i wygodny. Szósty Demon stwierdził że jest nudno i, obiecawszy Araelowi że przywita go w domu, pobiegł inną drogą. Chwilę szli rozmawiając kiedy Shinju krzyknęła nagle łapiąc Aralea za ramię.
- Uwżaj!
Arael pozwolił odciągnąc się nieco w bok, po czym rozejrzał uważnie. Za nim, na ścieżce leżało małe smoczątko, patrząc na nich wyłupiastymi oczkami.
- Mało go nie rozdeptałeś. - Shinju pochyliła się nad czarno żółtym maleństwem. - Jaki śliiiiiczny.
- Biedactwo. - Arael pochylił się nad nie większym od swojej pięści smoczątkiem. - Takie niewinne a wyrośnie na taką paskudę... Daj aparat. Uwiecznimy je.

Dalej napotkali też drugie, podobne smocze pisklę. Ogólnie zadowoleni z wycieczki wrócili do domu...

Szósty Damon już czekał. Jak zwykle. (c.d. w Wiosce Indian)


You can make me bleed
You can make me cry
You can make me fall
You can make me live or die

Offline

 

#4 2010-05-06 15:14:04

Arael

Syn swego Ojca

Skąd: Nibylandia
Zarejestrowany: 2007-10-19
Posty: 710
WWW

Re: Nibylandia jako taka

Arael z świętej głupoty wklepał swoje imię w google...

google napisał:

Arael

Piętnasty Anioł, Arael, którego imię pochodzi od imienia anioła ptaków, atakuje z kosmosu, spoza zasięgu wszelkiej wojskowej broni konwencjonalnej. Posiada białą, świecącą formę i wygląda na to, że ma skrzydła, które w porównaniu do ciała są bardzo duże. Atakuje on Jednostkę 02 falą energii podobną do Pola AT, która ukazuje się jako wiązka jasnego, białego światła. Wiązka bezpośrednio wpływa na umysł Asuki, powodując doświadczenie przez nią koszmaru dotyczącego śmierci jej matki i jej antyspołecznego usposobienia (podczas tego grana jest pieśń "Mesjasz" dla uzyskania ironicznego efektu). Atak Anioła powoduje, że Asuka wpada w stan depresyjny i Jednostka 02 przestaje funkcjonować. Wtedy Rei zabiera Włócznię Longinusa z Terminal Dogma, z klatki piersiowej Lilith i wyrzuca ją w stronę Anioła. Włócznia niszczy Anioła ale osiąga prędkość ucieczki i osiada na Księżycu. Pozostaje tam do wydarzeń ukazanych w End of Evangelion.

Arael znaczy "Wzrok Boga", co prawdopodobnie odnosi się do jego oddziaływania na Asuce.
Przypis: Wersja reżyserska 22 odcinka, w którym pojawia się Arael, zawiera kilka dodatkowych scen w koszmarze Asuki (gdzie są silne odniesienia do jej ukrywanych uczuć do Shinji'ego) i scenę w której Włócznia zmienia kształt na spiralę zaraz przed przebiciem Anioła.

Przeczytał, pomyślał...

- wow


You can make me bleed
You can make me cry
You can make me fall
You can make me live or die

Offline

 

#5 2011-12-21 12:08:00

Shinju

Złośliwe demoniątko...

Skąd: Bramy światów
Zarejestrowany: 2008-04-05
Posty: 81

Re: Nibylandia jako taka

Shinju i Cirke stały na przystanku od dłuższego czasu. Małe demoniątko zmarznięte zaczęło tuptać przed mroczną elfką, co jakiś czas raczone przez wspomnianą piosenką o Narwalach. W końcu demoniątko warknęło ma dość tej wkurzającej melodii.
- Co wolisz Der Shatan? - warknęła elfka. -
- A kiedy przyjdzie Jezus... - zaczęło małe demoniątko.
- To dostanie wpierdol - syknęła zezłoszczona na nieprzyjeżdżający autobus, który bogu miał przysłać półgodziny temu, Cirke.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.plhosting zdjęć jpg strzyżenie psów poznań materace janpol