Magiczny Szczecin

Opis forum


#1 2009-03-24 02:33:44

Nakata

nasze Słoneczko

Zarejestrowany: 2007-10-19
Posty: 13

Domek na drzewie

W domku na drzewie mieszkała teraz Elfka z razem ze swoim  Inkubem.  Domek był z kamienia....( == tak wiem ... nie pytajcie mnie jakim cudem  ...smoki wiele potrafią. Smocze ziemie znajdowały się na prawym brzegu wielkiej rzeki.  Mieszkała tam też smocza parka Mesa i Ras. No i jeszcze jeden obcokrajowiec. Śmieszna istota ale kij ją wie skąd. Tak w zasadzie to chatka należała do smoczej parki. Zawieszona była gdzieś na wysokości trzeciego piętra.

Pokój Nakaty i Inkuba  był jasny i przestronny. Pod fioletowymi ścianami stały jasne meble , których nie mieli za wiele dlatego część rzeczy walała się po półkach i blatach.  Miejsca brakowało z oczywistego powodu, Elfka  musiał w pierwszej kolejności upchnąć gdzieś swoją garderobę i bibeloty.  Inkubowi zaś pozostał skrawek  w postaci trzech szuflad, w których ku wielkiemu zdziwieniu Nakaty pomieścił swój dobytek. 

Jako, że ino część oręża upchnięto  w łożu, (bo kto by pościel chował ^^ ) miecz inkuba otrzymał swe honorowe miejsce na białej komodzie. Dla lutnie nie znalazła specjalnego miejsca więc stoi na ziemi. 
Choć pod ścianą stoi biurko a przy nim wygodne krzesło  kryształowa kula dzięki, której kontaktują sie ze światem stoi na stołeczki przy łożu (no cóż Elfki bywają leniwe ^^).   Wiecznie zastawiony naczyniami parapet i zasypane pergaminami i innymi drobiazgami biurko to nieodłączny element dekoracji tego pomieszczenia.

W pokoiku w wielkiej klatce trzymają także dwa puchate stworzonka (prezent od znajomego Alchemika, który kombinował coś z królikami i nie wiadomo co dokładnie mu z tego wyszło ale efekt uboczny swej pracy podarował właśnie nam ^^ ), które oboje kochają ponad życie.  Wiodą tam wesołe pełne burz i wybuchów namiętności życie . Dość skromne jak na Elfkę i demon, ale czegóż chcieć więcej jeśli nie kogoś komu można pouprzykrzać życie od samego rana ^^ ...

Offline

 

#2 2009-05-20 21:22:40

Nakata

nasze Słoneczko

Zarejestrowany: 2007-10-19
Posty: 13

Re: Domek na drzewie

Tego wieczora po wielce udanym dniu Nakata ucieszona, ze zdążyła pożegnać się z Lilith odprowadzając ją na miejsce skąd odpełzają żelazne robaki. Potem podręczyła jeszcze trochę Adain i Neko, a po otrzymaniu wiadomości od inkuba ruszył w stronę domu. Zostawiła jeszcze Shinju wiadomość z zaproszeniem na herbatkę. Gdy dotarła do domu  przywitała swojego demona po czym uściskawszy Małe demoniątko, które akurat przyfrunęło udała się do kuchni. W trakcie przygotowań spostrzegła jednak ,że brakuje jej pierścienia. Pamiętając , iż zostawiła go na biurku ruszyła do swego pokoju.  Nie znalazła go jednak tam gdzie być powinien. Zaczęła krzątać się niespokojnie po pokoju c zwruciło uwagę inkuba:
- Co ty znowu zgubiłaś kobieto ? - zapytał wpatrzony w szklaną kule.
- pierścienia szukam ...o tu go zostawiłam - rzuciła Elfka w zamyśleniu.
Po chwili Shinju porzucona w kuchni przez Nakatę  zjawiła się w pokoju:
- A  co się stało ? - zapytała zaciekawiona.
- Grr....położyłam tu swój pierścień, jak szłam do kąpieli to zostawiłam go na blacie właśnie po to by go nie zgubić ech ...- mruknęła Elfka zaglądając w każdy kąt pokoju i sprawdzając każdą błyszczącą drobinkę. 
Zdenerwowana w końcu udała się do kuchni. Wyrywając się na niewinnych jabłkach, przy pomocy Shinju zrobiła obiad. Po głównym posiłku zjadły deser  w postaci pysznych lodów Elfka zapomniała na chwilę o zagubionym pierścieniu.
- Znalazłaś już ten pierścień ? - zapytał inkub odrywając się od szklanej kuli.
- Nie ...- mruknęła Nakata znów markotniejąc. Miała ochotę się rozpłakać nigdzie nie mogła go znaleźć a przecież to był symbol jej władzy nad demonem, który on sam zresztą jej podarował. Nie mówiąc już o mocy którą  traciła bez dłuższego kontaktu z pierścieniem.
Zaczęła szukać nawet w łazience i w kuchni... W ostatnim pomieszczeniu spotkała mędrca Przemysława, który wraz ze swoją wiewiórką zamieszkał nie dawno razem z nimi . Twierdził on jednak , iż pierścienie nie widział. Elfka tracąc już na dzieje przepełniona najczarniejszymi wizjami zgubienia artefaktu gdzieś na podwórzu lub widokiem jakiegoś łotra kradnącego jej cenny skarb. 
- Nie martw się kupimy ci inny  - pocieszał ją inkub szukając pod łóżkiem.
- Ale ja chce ten..ten był pierwszy ja innego nie chceee - miauknęła Elfka bliska płaczu siadając na łóżku.

- Ech...kochanie jesteś pewna, że zostawiłaś go pod magicznym zwierciadłem ?  - zapytał nieco ironicznym tonem demon.
- No taak  - pisnęła smutno.
- To co robi tutaj - mruknął patrząc na nią z politowaniem stojąc przy toaletce kobiety.
Nakata podbiegła do niego i oniemiała patrzyła na pierścień leżący tuż obok jej kosmetyczki.
- Ale skąd, przecież zaglądałam tu z tuzin razy i nie mogła bym  go nie zauważyć -  stwierdziła zdziwiona kobieta.
- A nie smarowałaś raczek kremikiem - rzucił ironicznie inkub nadal patrząc na Nakate z politowaniem. Kobieta uszczęśliwiona usiadła koło Shinju  spoglądając to na nią to na pierścień na swoim palcu z niedowierzaniem po czym się roześmiała.
- Weź to opisz - zaśmiało się małe  Demoniątko.
- Taaa hehe - zawtórowała jej Elfka podchodząc do szklanej kuli  i powierzając jej wspomnienie tej jakże śmiesznej i strasznej zarazem dla niej historii.

Offline

 

#3 2009-09-18 01:32:04

Arael

Syn swego Ojca

Skąd: Nibylandia
Zarejestrowany: 2007-10-19
Posty: 710
WWW

Re: Domek na drzewie

Arael nigdy nie spodziewał się że tak bardzo ucieszy go powrót do Miasta Cudów. Nibylandia była wspaniała, ale Szczecin przywołał tyle wspomnień... Po za tym cieszył się jak dzik mogąc znów napić się z Nakatą, Dacenem i Shinju. Miejscem spotkań stała się kuchnia domku na drzewie, gdzie przesiadywali w towarzystwie Wiewiórki ciesząc się swoim towarzystwem jak za starych dobrych czasów. Całe noce radośnie hałasowali ku rozpaczy inkuba. Szczególnie kiedy Arael pozostawiony z Wiwiwurką i Nakatą spił się i całe twoarzystwo zaczeło nagle gadać o seksie... A jak wiadomo trzeba było robić to tak by cały dom słyszał. Tylko mędrzec Przemysław nie został wyrwany z głębikiej nocnej medytacji.
Dwie noce przed odjazdem Arael postanowił że to zapisze. Siedział więc sam w kuchni, gdzie w misce odmaczało się udo indyka ^^ i dopijając piwo inkuba - nie można marnować tak cennych płynów - tworzył pamiątkę na długie zimowe wieczory w Nibylandzkich górach.

***
(wcześniej, w drodze na Turzyn)
Skacowany Arael: Ładny ten chłopak, miał taką elficką buźkę...
Shinju: Podobają ci się faceci z elfickimi buźkami?
Arael: Ty mnie dziś nie słuchaj.


You can make me bleed
You can make me cry
You can make me fall
You can make me live or die

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.pl