Magiczny Szczecin

Opis forum

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Komputery

#1 2007-10-19 08:28:47

Arael

Syn swego Ojca

Skąd: Nibylandia
Zarejestrowany: 2007-10-19
Posty: 710
WWW

Akademik AR

Uroczy budynek o wyglądzie szpitala dla psychicznie chorych.


Arael wrucił do akademika ledwie trzymając się na nogach. Nowe glany obcierały niemiłosiernie. Z masohistycznym uporem stawiając kolejne kroki dotarł do swojego pokoju.

Po godzinie umyty i przebrany (jakw każdy piątek) w galowy mundur Imperium znów siedzial na necie przeglądając fora. Sprawdził czy Dacen się zarejstrował.

- Zatłuke gnoja... - mrukną widząc że nie.

Za to pojawiła się Nakata. Wbrew wszelkim obawom Arael darzył elfke pewną sympatiął.

Popatrzył na zegarek.

- Gloria Fregaria annanasa... - mrukną na myśl o nadchodzącej botanice. Nie czuł się zbyt dobrze i dwie godziny wykładu odrobine go przerażały, zwłaszcza że jego żołądek w skutek przedłurzającej sie diety piwno-kawowej stał się nader wrażlwy i jego blesny prostest niemal dorównywał bulowi obtartych do krwi kostek...


You can make me bleed
You can make me cry
You can make me fall
You can make me live or die

Offline

 

#2 2007-10-21 20:35:35

Arael

Syn swego Ojca

Skąd: Nibylandia
Zarejestrowany: 2007-10-19
Posty: 710
WWW

Re: Akademik AR

Poniedziałek, wieczór

Dzięki troskliwej opiece smoczycy Arael odzyskał siły na tyle, że po wyjściu z pociągu niemal dorównywał w marszu szybkonogiemu Sylvarowi. W czasie półgodzinnego oczekiwania na tramwaj (trójeczkę) elf zmarzł i syn Władcy Ciemności cały czas posyłał mu komentarze na krawędzi drwiny.

Dzięki temu, że rzeczonej krawędzi nie przekroczył w czasie, gdy elf robił sobie frytki w kuchni, syn Władcy Ciemności okupował jego komputer. Elf wrócił z kuchni.
- I jak, udało się? - Zapytał Arael.
- No... Spotkałem Rafała, tego co nas w zeszłym tygodniu zaprosił na piwo. Zaprosiłem go. - Powiedział elf.
- Dobrze. Nie lubię mieć długów. - mrukną znad kompa syn Władcy Ciemności
- Ta... lepiej postawić parę borowców niż spłacać rachunki w inny sposób. - elf puścił mu oczko.
- ...
- Tylko że jemu pasuje środa, a my w czwartek mamy matmę... - dodał zmartwiony szpiczastouchy.
- Przecież nie musimy się spić. - zauważył Arael.
- ...
- Aha.


You can make me bleed
You can make me cry
You can make me fall
You can make me live or die

Offline

 

#3 2007-10-23 09:29:57

Arael

Syn swego Ojca

Skąd: Nibylandia
Zarejestrowany: 2007-10-19
Posty: 710
WWW

Re: Akademik AR

Kurwa ... - pomyślał Arael budząc się w pokoju obok, za cholerę nie pamiętając jak się tam znalazł.

Pourywane kawałki wspomnień dawały mu jasno do zrozumienia, że niepamięć w tym przypadku jest aktem łaski.

"Więcej nie pije bez Riehvena... Nigdy.. Wtedy budzę się czasem pobity, czasem w sytuacji co najmniej dwuznacznej, ale chociaż mam pewność że się nie ośmieszyłem. " - myślał sprzątając WC bo jakoś odnosił wrażenie że to on je zbezcześcił. - "Może w ogóle nie pić? nieeeeeeeeeee"

Po pól godziny reszta towarzystwa się dobudziła. Siedząc za kompem wysłuchiwał opowieści Sylvara. Głównym jej tematem był syn Władcy Ciemności zabarykadowany w kiblu i broniący się wszystkimi siłami przed wyłuskaniem się stamtąd.

W sumie był z siebie dumny. Był z siebie dumny, gdy dowiedział się, że z rzeczonego kibla wyszedł o własnych siłach. Był dumny, że sam zwinął sobie wiaderko. Był dumny, że prawie dotrzymał tempa czterem krasnoludom.

Niestety, duma nie leczyła z koszmarnego bólu żołądka. Ani z innych objawów kaca.


You can make me bleed
You can make me cry
You can make me fall
You can make me live or die

Offline

 

#4 2007-10-23 11:52:17

Arael

Syn swego Ojca

Skąd: Nibylandia
Zarejestrowany: 2007-10-19
Posty: 710
WWW

Re: Akademik AR

Korzystając z nieobecności elfów (które masohisycznie poszły na wykład) Arael siedział na gadu....

Nakata 11:52:46
<głaszcze>
Arael 11:53:04
ale całe piętro ma przez nas kaca ^^
Nakata 11:55:04
hehehehe
Nakata 11:55:30
ti pikniaku a naktóra to masz na uczelnię
Nakata 11:55:50
czy nie poszłeś dziś??
Arael 11:55:53
pięknie to rano wyglądało, trzeba przyznać a dziś mam tylko jeden wykłąd do tego nieobowiązkowy ... a że był rano.. hmm. mam wolne...


You can make me bleed
You can make me cry
You can make me fall
You can make me live or die

Offline

 

#5 2007-10-23 17:07:22

Arael

Syn swego Ojca

Skąd: Nibylandia
Zarejestrowany: 2007-10-19
Posty: 710
WWW

Re: Akademik AR

Przez większość dnia Arael spał. Spał, śniąc o dwóch cudnych elfkach siedzących mu na kolanach i szczebiocących wesoło. To był piekny sen...

Obudził go kobiecy głos. Nestety, jego właścicielkął była krasnoludka z którął pił wczoraj. Siedziała w nogach jego łóżka w najlepsze rozmawiając z Sylvarem.

Syn Władcy Ciemności przewrucił się na drugi bok i zasnął  ponownie.


You can make me bleed
You can make me cry
You can make me fall
You can make me live or die

Offline

 

#6 2007-10-24 12:35:56

Arael

Syn swego Ojca

Skąd: Nibylandia
Zarejestrowany: 2007-10-19
Posty: 710
WWW

Re: Akademik AR

Jakieś dwa dni później Arael uznał że nareszcie jest trzeźwy. W sam czas bo szykowały się ćwiczenia z rysunku.
Podczas półtoragodzinnych zajęć <na które spóźnił się mimo pruby dotrzymania tempa szybkonogiemu Sylvarowi> zdążył znienawidzić sztalugi, papier, ołowek , gumkę, a najbardziej sterte  poprzewracanych krzeseł które musiał rysowac. Miał ochote podpalić sale wykłądowął i naprawde ogromnym wysiłkiem woli powstrzymał się by tego nie zrobić.


You can make me bleed
You can make me cry
You can make me fall
You can make me live or die

Offline

 

#7 2007-10-24 16:53:14

Arael

Syn swego Ojca

Skąd: Nibylandia
Zarejestrowany: 2007-10-19
Posty: 710
WWW

Re: Akademik AR

Arael siedział w akademiku i czytał opowiadanie o którym można powiedzieć wszystko prucz tego że jest przyzwoite , kiedy do jego umysłu wkradła się smoczyca. Pospiesznie i nieudolnie zamaskował cały wachlaż nieprzyzwoitych myśli jakie krązyły pod sklepieniem jego umysłu i odpowiedział na prube kontaktu.
- Witaj kochanie...
- Hej hej... Co robisz?
- A tak sobie żyje po mału... Dziś mieliśmy rysunek i rzeźbe .. - zaczą opowiadać ciesząc się z neutralności tematu.
Gdy Hiazza dała mu w końcu spokuj popatrzył bez entuzjazmu na docztane do połowy opowiadanie.
"Musze z tym skończyć" stwierdził po czym czytał dalej...

***
Na gadu dadu pojawiła się Nakata. Syn Włądcy Ciemności uśmiehną sie promiennie.

Nakata 16:25:39
sorki niechciało mi się ruszyć dupy do komurki
Nakata 16:25:43
xP
Nakata 16:25:47
niomm;d;d
Arael 16:25:50
leń
Arael 16:26:12
ty mi lepiej powiedz cos o postaci jakął zamierzasz grać.
Nakata 16:29:15
;d;d;d
Nakata 16:29:17
oki

Czas płynął. Arael niecierpliwie zerkał na gg ale nikt się nie odzywał.


Arael 16:36:13
hmmm... czekam...
Nakata 16:37:11
<to poczekasz jeszcze moment, bo Ady nie ma przy kompie, słońce>
Arael 16:37:22
shit
Arael 16:37:58
jakie znowu słońce?
Arael 16:38:02
chmurka jestem no....
Nakata 16:38:14
jeden kij
Arael 16:38:21
ale z dwoma końcami
Nakata 16:38:54
a co to ma do rzeczy?
Arael 16:39:36
nic, absolutnie nic moja droga
Arael 16:40:40
to może Ty powiesz mi kim zamierzasz grać? Bo grć zamierzasz ;> (bo z Lilith jak mniemam mam przyjemność?)
Nakata 16:41:03
yo
Araell 16:41:17
raduje mnie to wielce.
Nakata 16:41:28
kimś kto rozwala wszystko po kolei i jest bardzo niemiły
Arael 16:43:07
hm, dobra... pozwole ci spustoszyć imperium, tylko napisz mi cos więcej o tej postaci
Nakata 16:44:24
Alais. Ta sama co na sesji Nakaty. nie jestem w stanie sprzyjającym kreacyjności umysłu, więc nie wymyślę żadnej nowej postaci
Arael 16:45:07
dobra, super
Nakata 16:49:27
czyTy na pewno chcesz prowadzić sesję dwóm podminowanym kobietom, słońce?
Nakata 16:49:37
Dacen już uciekł od nas do pokoju...
Arael 16:50:02
a Dacen nie chce grać dzisiaj?
Nakata 16:50:26
a co on ma do gadania?
Arael 16:50:31
Tak serio to ja w ogóle nie chce prowadzić, ale cóż...
Nakata 16:50:39
chce. Jak my gramy to on też.
Arael 16:50:44
Stan psychiczny graczy mnie nie obchodzi
Arael 16:50:52
jakoś dam rade
Arael 16:51:12
w końcu jestem synem swojego ojca, czyż nie?


You can make me bleed
You can make me cry
You can make me fall
You can make me live or die

Offline

 

#8 2007-10-26 10:07:45

Arael

Syn swego Ojca

Skąd: Nibylandia
Zarejestrowany: 2007-10-19
Posty: 710
WWW

Re: Akademik AR

Arael płakał. Miał głęboko gdzieś że jest księciem ciemności, małym buntownikiem który pragnie wlaczyć z całym wszechświatem. Miał gdzieś swoją rdzone i moc. Po prostu płakał.
Przed chwilą rozmawiał ze smoczycął. W końcu zebrał się na odwage by przyznać do tych dwóch imprez w akademiku. Bo Hizazza miała dziś pobalowac z kumplami, więc myślał że zrozumie. Przed chwilą powiedział to co miał zamiar przemilczeć przez reszte wieczności.
A teraz poprostu płakał jak małe dziecko. Bo smoczyca nie zrozumiała. Bo uświadomiła mu że ją zawiódł. Że z dwóch świetych zasad które panowały między nimi on zdązył już roztrzaskać te pierwszą o ściane włąsnej głupoty.

Zaufanie ponad wszystko.

Nie rób nic co mogło by nas zranić.

Zaufanie ponad wszystko
Zaufanie ponad wszystko
ZAUFANIE PONAD WSZYSTKO

"I co teraz zrobisz? Potniesz sobie łąpki? Biedny mały Emo... to i tak nic nie zmieni" - szydziły własne myśli.

ZAUFANIE PONAD WSZYSTKO

"czy masz dość dowagi... czy masz dość siły? Nie słuchaj rozsądku, on skazuje cie na dłurzsze menczrnie.. no dalej... czego się boisz?"

kurwa, zamknij się.. - mruknął Arael.

Zwiną laptopa Sylvarowi, wyżył się literacko na forum i przypomniawszy sobie o stygnącej zupce hińskiej poszedł jeść.


You can make me bleed
You can make me cry
You can make me fall
You can make me live or die

Offline

 

#9 2007-10-26 10:27:31

Arael

Syn swego Ojca

Skąd: Nibylandia
Zarejestrowany: 2007-10-19
Posty: 710
WWW

Re: Akademik AR

Arael siedział i czytał inne wpisy na forum.

"O.. Lilith też miała zrypany dzień" pomyslał i doszedł do wniosku że dodało mu to otuchy. "A więc ten świat jest okrutny nie tylko dla mnie... "

tempo gapił się w monitor.

"Stwórca pewnie też był Emo"

gapił się dalej.

"Ale ja głupoty gadam..."


You can make me bleed
You can make me cry
You can make me fall
You can make me live or die

Offline

 

#10 2007-10-26 11:10:38

Arael

Syn swego Ojca

Skąd: Nibylandia
Zarejestrowany: 2007-10-19
Posty: 710
WWW

Re: Akademik AR

Arael przymróżywszy oczy patrzył na okienko gadulca. "ciekawe czy go to wkurzy.. nie... to mason.. najwyrzej się krzywiej usmiehać będzie , jesli to możliwe... a może jednak sie wkózy? dobra, wklejam.."

Arael 11:06:57
Hej. co tam porabisz?
Dacen 11:07:15
szykuję materiał do obróbki video
Arael 11:07:58
aha...
Dacen 11:08:16
wycinam scenki w Windows Movie Makerze <zalamka>
Arael 11:08:17
a ja się szykuje do oficjalnego rozdania indeksów ;/
Arael 11:08:27
lol.. powodzenia
Arael 11:08:36
czytałeś na magicznym szczecinie?
Arael 11:08:47
dziś wszyscy majął zły dzień...
Dacen 11:08:48
VirtualDub mi nie chce współpracować :<
Dacen 11:08:52
nom
Arael 11:09:06
dzień który zaczął się marnie, marnie skończy się
Dacen 11:09:38
są wyjątki od reguły ;x
Arael 11:09:57
taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaak
Arael 11:10:02
jaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaasne
Arael 11:10:06
skaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaarbie
Dacen 11:10:06
;d
Arael 11:11:10
i z czego zaciesz? tobie elfiku też się może dziś coś niefajnego przytrafić
Dacen 11:11:27
no ba, jak zawsze ;d
Arael 11:11:42
szczęsliwy masohista
Dacen 11:11:57
<rotfl>
Arael 11:12:32
bardzo szczęsliwy masohista


You can make me bleed
You can make me cry
You can make me fall
You can make me live or die

Offline

 

#11 2007-10-29 14:21:56

Arael

Syn swego Ojca

Skąd: Nibylandia
Zarejestrowany: 2007-10-19
Posty: 710
WWW

Re: Akademik AR

Poniedziałek. Znowu...

Po wykłądzie Arael wrucił komletnie spruty. Zjadł dwie zupki instant, zmolestował kogoś na forum i pszedł spać.


You can make me bleed
You can make me cry
You can make me fall
You can make me live or die

Offline

 

#12 2007-10-30 08:39:23

Arael

Syn swego Ojca

Skąd: Nibylandia
Zarejestrowany: 2007-10-19
Posty: 710
WWW

Re: Akademik AR

Arael obudził się rano w kiepskim nastroju. Śniło mu się że sprzedał dusze diabłu.

- Nie dam się konkurencji... - mruknął sam do siebie.

Ogarnął się odrobinę, stwierdził że musi zrobić pranie a nie ma kasy na pralnie... więc czeka go walka z szarym mydłem. Wcisnął się w ulubione skórzane spodnie, obowiązkowy płaszczyk ^^... W łazience spotkał Ata. Wspólnie odkryli że coś dziwnego stało sie z korkiem od zlewu (sam sie wcisnął i za cholerę nie szło go podważyć), po czym Arael nie chcąc budzić Sylvara wprosił się na śniadanie do Ata. Poużalał się trochę nad swoim głupim snem, wykorzystał sąsiada internetowo  i stwierdził że chyba trza iść bo wykłady się zaraz zaczął...


You can make me bleed
You can make me cry
You can make me fall
You can make me live or die

Offline

 

#13 2007-11-04 21:28:46

Arael

Syn swego Ojca

Skąd: Nibylandia
Zarejestrowany: 2007-10-19
Posty: 710
WWW

Re: Akademik AR

Aael wiedział że najpierw powinien opisać wydarzenia wcześniejsze. Tak sobie postanowił i ..
I teraz miał to gdzieś tak jak całe swoje życie.
"To jakiś obłęd" - myślał przypominając sobie starcie między Hiazą a jego ojcem. - "Ja chce, kurwa, do piekła, tam sobie odpocznę"
Pamiętał jak siedział w wozie Kadara tempo patrząc w okno. Jak tamten zażartował z niego a siedzący z tyłu Riehvan rzucił cichy komentarz.
- Daj mu spokój. On właśnie zbutował swoją dusze...
I wszyscy dali mu spokój. Schodzili z drogi. Udawali że nie istnieje... Nawet niektórzy go przeprosili.
A on wiedział tylko jedno.
Że już nie chce żyć.


You can make me bleed
You can make me cry
You can make me fall
You can make me live or die

Offline

 

#14 2007-11-05 15:49:10

Arael

Syn swego Ojca

Skąd: Nibylandia
Zarejestrowany: 2007-10-19
Posty: 710
WWW

Re: Akademik AR

Arael klęczał i starannie zamiatał podłogę małą, ręczną szcztką. Na łóżku Sylvar malował paznokcie. Syn Władcy Ciemnośi zastanawiał sie czemu jeszcze nie jest wsciekły.
Skończył.
Nalał wody do wiadra. Zaczą zmywać podłogę.
Elf zaczą się szykować do wyjścia na solare.
Umył podłogę do połowy.
Elf przeszedł przez nią by sprawdzić gdzie ma komórkę. Miał ją w kiezeni.


You can make me bleed
You can make me cry
You can make me fall
You can make me live or die

Offline

 

#15 2007-11-07 16:17:21

Arael

Syn swego Ojca

Skąd: Nibylandia
Zarejestrowany: 2007-10-19
Posty: 710
WWW

Re: Akademik AR

Była środa. Dochpodziła szesnasta. Sylvar i Ata poszli na ekonomie. Arael nie poszedł.
1. nie musiał
2. nie chciał
3. nie mgół
Właściei wogóle nie mógł chodzić bo nowe glany nadal obcierały. Choć w sumie miał to gdzieś.

Przeżywał włąsnie regres osobowości.

Była jesień, wszyscy dokoła mieli doła.

I nikt nie chciał pisac na jego forum.

Na korytarzu jakiś idiota sie darł.

- Żle wyglądasz, mały. - Zabrzmiał głos za nim. Odwrócił się. Zielone oczy Riehvena patrzyły na niego wesoło.

Zdią okulary.

Popatrzył na brata.

- Wyjdź. - powiedział a powietrze zamarzło.

- Przyszedłem cie pocieszyć.

- Wiem. I daltego wyjdź. Jestem synem naszego ojca, nie potrzebuje by mnie pocieszać. Wyjdź.


You can make me bleed
You can make me cry
You can make me fall
You can make me live or die

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.pl