Magiczny Szczecin

Opis forum


#1 2007-10-19 08:40:26

Arael

Syn swego Ojca

Skąd: Nibylandia
Zarejestrowany: 2007-10-19
Posty: 710
WWW

Bohaterowie

Wygląd i Historia postaci, razem


You can make me bleed
You can make me cry
You can make me fall
You can make me live or die

Offline

 

#2 2007-10-20 11:25:30

Arael

Syn swego Ojca

Skąd: Nibylandia
Zarejestrowany: 2007-10-19
Posty: 710
WWW

Re: Bohaterowie

Wygląd:
Wzrost: 188cm
Oczy: czerwone, bez podziału na źrenice , tęczówki i białko. Wyglądają jak rozżarzone węgle.
Włosy: Czarne, długie - sięgają do pół uda

Jest 6 synem Władcy Ciemności, Keriona. Jego kolorem jest czerwony, a atrybutem - płomień. Ma 19 lat, studiuje Architekturę Krajobrazu w Szczecinie.


You can make me bleed
You can make me cry
You can make me fall
You can make me live or die

Offline

 

#3 2007-10-20 12:35:41

Arael

Syn swego Ojca

Skąd: Nibylandia
Zarejestrowany: 2007-10-19
Posty: 710
WWW

Re: Bohaterowie

A czym był by nasz bohater bez swoich braci? Niczym...
http://republika.pl/blog_ge_941913/3752398/tr/tabelka2.jpg


You can make me bleed
You can make me cry
You can make me fall
You can make me live or die

Offline

 

#4 2007-10-20 17:39:40

 Lilith

Księżniczka Amberu

8723783
Call me!
Zarejestrowany: 2007-10-19
Posty: 44

Re: Bohaterowie

170cm wzrostu, ciemnozielone oczy, czarne, niesymetrycznie ścięte włosy do ramion. Nie jest elfem, ale ma spiczaste uszy. Czarne skrzydła z granatowym poblaskiem.

Jest jedną z 12 książąt Amberu, najbardziej podobną do ojca, najmniej dumną ze swojego tytułu. Oficjalnie do rodziny się nie przyznaje. Mieszka razem z matką w Atrialu, niewielkim miasteczku w Amberze. Ojca odwiedza tylko na wyraźny rozkaz. Z rodzeństwem urzymuje lepsze lub gorsze, ale zawsze stabilne kontakty. Żadnemu z nich nie ufa ani odrobiny. Poza przybraną siostrą, z którą łączy ją jedynie wspólna matka.

Obecnie studiuje w Szczecinie. Socjologię - głównie dlatego, by udowodnić ojcu, że nie jest taka jak on.


Są chwile, kiedy instynkt mówi "zabij", a serce dopowiada: "powoli"...

Offline

 

#5 2008-04-23 20:30:47

Arael

Syn swego Ojca

Skąd: Nibylandia
Zarejestrowany: 2007-10-19
Posty: 710
WWW

Re: Bohaterowie

O grze zwaniej Jerettą...

Coś jak nasz tarot... Można grać, można powróżyć.. Można pooglądać jak się ma ładny egzemplarz. talia zawiera 26 kart. Dwie najwarznijsze to Biały i Czarny cesarz, odpowiadający Stwórcy i Władcy Ciemności.
http://republika.pl/blog_lv_3930315/5987549/tr/b.jpg http://republika.pl/blog_lv_3930315/5987549/tr/cz.jpg
Reszta kart podzielona jest na cztery kolory: Czarne - sześciu książąt ciemności, czerwone - sześciu bogów, zielone - sześć bogiń, czerwone - szóstka demonów... Karty Czarne i Niebieskie są wyżej punktowane od czerwonych i zielonych. Karty o numerach niższych są silniejsze od wyższych... Gra się jak w wojnę XD Jeśli kiedyś znajdę notatki to przedstawię jak się z nich niby wróżyło, ale nie wiem gdzie je mam...

Oto reszta tali:

Karty czarne:
http://republika.pl/blog_lv_3930315/5987549/tr/krol_cieni2.jpg http://republika.pl/blog_lv_3930315/5987549/tr/general2.jpg http://republika.pl/blog_lv_3930315/5987549/tr/szermierz_ciemnosci.jpg http://republika.pl/blog_lv_3930315/5987549/tr/ksiaze_krwi.jpg
http://republika.pl/blog_lv_3930315/5987549/tr/milczacy.jpg http://republika.pl/blog_lv_3930315/5987549/tr/mistrz_iluzji.jpg

Karty niebieskie:
http://republika.pl/blog_lv_3930315/5987549/tr/pan_burzy.jpg http://republika.pl/blog_lv_3930315/5987549/tr/pan_wojny.jpg
http://republika.pl/blog_lv_3930315/5987549/tr/mistrz_ognia.jpg http://republika.pl/blog_lv_3930315/5987549/tr/mistrz_wody.jpg
http://republika.pl/blog_lv_3930315/5987549/tr/wedrowiec.jpg http://republika.pl/blog_lv_3930315/5987549/tr/poslaniec.jpg

Karty czerwone:
http://republika.pl/blog_lv_3930315/5987549/tr/brat_smierci.jpg http://republika.pl/blog_lv_3930315/5987549/tr/bol.jpg
http://republika.pl/blog_lv_3930315/5987549/tr/wojna.jpg http://republika.pl/blog_lv_3930315/5987549/tr/samotnosc.jpg
http://republika.pl/blog_lv_3930315/5987549/tr/smierc.jpg http://republika.pl/blog_lv_3930315/5987549/tr/zapomnienie.jpg

Karty zielone
http://republika.pl/blog_lv_3930315/5987549/tr/krolowa_wiatru.jpg http://republika.pl/blog_lv_3930315/5987549/tr/pani_losu.jpg
http://republika.pl/blog_lv_3930315/5987549/tr/wladczyni_snow.jpg http://republika.pl/blog_lv_3930315/5987549/tr/strarzniczka_ziemi.jpg
http://republika.pl/blog_lv_3930315/5987549/tr/nadzieja.jpg http://republika.pl/blog_lv_3930315/5987549/tr/sprawiedliwosc.jpg


You can make me bleed
You can make me cry
You can make me fall
You can make me live or die

Offline

 

#6 2008-04-24 18:09:00

 Lilith

Księżniczka Amberu

8723783
Call me!
Zarejestrowany: 2007-10-19
Posty: 44

Re: Bohaterowie

Atuty Amberu są i tak lepsze


Są chwile, kiedy instynkt mówi "zabij", a serce dopowiada: "powoli"...

Offline

 

#7 2008-04-24 18:12:16

Arael

Syn swego Ojca

Skąd: Nibylandia
Zarejestrowany: 2007-10-19
Posty: 710
WWW

Re: Bohaterowie

<foch>


You can make me bleed
You can make me cry
You can make me fall
You can make me live or die

Offline

 

#8 2008-05-08 14:54:56

Shinju

Złośliwe demoniątko...

Skąd: Bramy światów
Zarejestrowany: 2008-04-05
Posty: 81

Re: Bohaterowie

JA i tak wolę mojego mistrza , ale dość offtopa ^^

Wygląd:
Oczy: niebieskie
Włosy: Ciemny brąz, do ramion
Wzrost: 169

Mieszkanka miejsca zwanego "Bramy Światów". Miejsce gdzie krzyżują się wszystkie światy, przez które zawsze się przechodzi podróżując między światami. Mieszka ze strażnikiem bramy, który pilnuje "domowego ogniska", co by się podróżnicy nie pogubili zapala im światełka, jak latarnie. Strażnik bramy czasem przygarnia zagubione między światami istoty, takie jak Plugastwo, Bogini, Nuriko, czy Shinju ^^.
Każde z przygarniętych stworzeń ma jakąś rolę do spełnia. Plugastwo zapewnia nam rozrywarkę, zrzędząc i marudząc, od czasu do czasu krzycząc, lub pilnuje płaskiego ekranu wiedzy i ogłupienia (zwanego przez ludzi telewizorem). Bogini... Bogini właśnie awansowała i Shinju nie bardzo wie na czym polega jej obecne zajęcie, ale Bogini jest po prostu boska, mądra, piękna i w ogóle... Nuriko jest animagiem, który nie dość ze zapomniał zaklęcia odczyniającego zmienię w zwierze to jeszcze zgubiła się tak między światami. Jego zadaniem jest pilnować bram i przypominać o posiłkach. Czasem też wiat gości, lub po prostu udaje że go nie ma... Tylko Shinju zna jego tajemnice.
Shinju mimo chęci zostanie kimś innym jest przygotowana do przejęcia "ognisk". Teraz musi prowadzić cały ten bałagan z bramami pod nieobecność strażnika T.T...

Jak większość mieszkańców Bram światów Shinju nie wie jak i dlaczego się tam znalazła. Nie wie tego nawet sam strażnik. Bo jeśli się to wie łatwo jest odesłać istotę do jej świata... (tu może jedynym wyjątkiem jeste Nuriko, ale on nic nie mówi, jakby się krył... )

Ostatnio edytowany przez Shinju (2008-05-08 14:56:49)

Offline

 

#9 2008-09-05 13:47:52

Arael

Syn swego Ojca

Skąd: Nibylandia
Zarejestrowany: 2007-10-19
Posty: 710
WWW

Re: Bohaterowie

1. Dzieciństwo Araela

Sala tronowa tonęła w mroku rozświetlonym jedynie przez krwisty blask rozżarzonych węgli w dwóch żelaznych misach ustawionych na tronach po obu stronach największego z tronów. Pozostałe cztery ginęły w ciemności tak jak zasiadające na nich postaci.
- Masz pewność że to on? – Mężczyzna na tronie, rosły, z wyglądu czterdziesto letni brunet w czarnych szatach ozdobionych starannym haftem na rękawach i przy krawędziach, wydawał się zdenerwowany. Czerwone oczy, pozbawione białek i źrenic, lśniły tak samo jak rozpalone węgle w naczyniach.
Klęczący naprzeciw niego mężczyzna pochylił niżej głowę.
- Tak, Wasza Cesarska Mość.
- Doskonale. Więc sprowadź mi go. Natychmiast.
- Tak, Panie. – Twarz klęczącego pozostała niezmienna, ale wydawało się że w jego oczach coś drgnęło.
- Powiedziałem natychmiast … Więc czemu tu jeszcze jesteś, Riehvan? – W uśmiechu mężczyzny na tronie pojawiła się odrobina złośliwości.
- Wybacz, Panie. – Tym razem w niebieskich oczach wyraźnie widać było błysk gniewu, gdy klęczący wstawał i nadal nie podnosząc spojrzenia w lekkim pokłonie cofał się tyłem w kierunku drzwi. Dopiero za nimi odetchną głębiej.
- No i bardzo dobrze. Sprowadzę ci go, a on cię zabije i będzie święty spokój.

Riehvan, trzeci syn Keriona
To były ciężkie czasy. Pokłóciłem się z ojcem i znowu wyszła sprawa pojedynku z Królem Bogów… do tego Naarion miał do mnie pretensje że śmiem rozkazywać jego demonom, Danael obraził się bo wygrałem zakład… A Kadar był po prostu wredny w skutek czego całe towarzystwo przypomniało sobie o odebraniu mi książęcego tytułu. No i się zaczęło… Riehvan zrób to , Riehvan zrób tamto… Riehvan co ty tu jeszcze robić… Riehvan choć tu na chwile, bo skończyły mi się elfy a musze odreagować…
Naprawdę, miałem nadzieje że Szósty okaże się dzieciakiem z przepowiedni i jakimś cudem zakończy rządy Keriona.
Czy miałem pewność? Nie. Nikt nie miał. Przepowiednie to przepowiednie, są wieloznaczne. Do tego dochodzi kwestia tłumaczenia. Jeśli mowa jest o szóstym synu Keriona, to dzieciak jest nim bez wątpienia. Jeśli jednak chodzi o szóstego księcia ciemności, trzeba będzie poczekać jeszcze jedno pokolenie. Bo książąt jest czterech odkąd utraciłem tytuł…
No tak… Bracia nadal go uznają. Przeważnie…
Ale pewności nie ma. Wolałem zachować sceptycyzm.


Wiatr zawodził przeraźliwie wdzierając się w każdą szczelinę ubrania, smagając twarz ostrymi kryształkami zmrożonego śniegu. Ostre krawędzie skał szczerzyły swe kły grożąc samotnemu podróżnikowi, który zapadając się w śniegu po kolana brną wytrwale prowadząc za sobą objuczonego wierzchowca.
    Kolejny poryw zawiei odgarną poły czarnego płaszcza odkrywając na chwilę mundur imperium i fragment zdobionej pochwy pótoraręcznego miecza. Książe pochwycił niesforny fragment grubej materii i owiną się szczelniej choć miał wrażenie że przemoknięte ubranie nie chroni już wcale przed zimnem. Aż wierzyć mu się nie chciało że jego ojciec zawitał kiedyś na te śnieżne pustkowie. Uniósł głowę by sprawdzić jak wiele drogi ma jeszcze przed sobą i zamarł widząc wznoszące się nad jego głową ponure, kamienne mury. Bez zbędnego przepychu, posępnego, gotyckiego splendoru Zamku Nieśmiertelnych, surowa górska twierdza promieniowała pierwotną siłą.
    Droga do bramy wydawała się chyba najdłuższym fragmentem podróży. Mając z jednej strony przepaść a z drugiej posępne mury twierdzy, wydany na bezlitosną chłostę północnego wichru książę jak nigdy wcześniej żałował że nie skorzystał z propozycji Króla Bogów i nie staną po jego stronie.
    Gdy w końcu dotarł do bramy ta otworzyła się przed nim skrzypiąc głośno na starych zawiasach. Wszedł na dziedziniec, z ulga przyjmując fakt że grube kamienne ściany osłaniają go przed bezlitosnym wiatrem.
- To zaszczyt gościć cię w swych progach, Szermierzu Ciemności. – Żeński głos powitał go przyjaznym tonem.
Załzawionymi od wiatru oczyma odszukał niską, pulchną postać w prostym mniszym stroju. Lekko skoną jej głową, choć kobieta miała w sobie coś tak ujmującego, że gdyby synowi Władcy Ciemności to przystawało, nie poskąpił by jej pełnego ukłonu.
- Zaszczytem dla mnie że mogę gościć w twych progach, matko Purrae. – odpowiedział, z trudem zmuszając do mowy spękane wargi.
- Proszę, wejdź do środka i odpocznij. Tak długa droga musi być ciężka nawet dla Jego potmka. Kielich grzanego wina z pewnością przywróci ci siły.
Gdyby jego usta nie były tak zbolałe, Riehvan powiedział by matce Purrae że ją kocha.

Danael, drugi syn Keriona.
W zasadzie nie powinien jechać sam. Droga jest długa i niebezpieczna, zwłaszcza dla półefla. Ale jakoś tak wyszło że nikt nie chciał mu towarzyszyć a demony miały ważniejsze zadania. Poza tym to w końcu jeden z nas, więc wszyscy wiedzieli że sobie poradzi. Sam sobie z resztą był winien. Powinien się wreszcie nauczyć żeby ręce trzymać przy swoim własnym tyłku.
Usprawiedliwiam się? Ależ skąd. Po prostu nie chce żeby szpiczastouchy zrobił z nas potwory, bo sam nie jest za grosz lepszy.
Czemu tak uważam? Przekona się pan, panie redaktorze, zapewniam. On ma wielki sentyment do brunetów więc się pan przekona. Chyba że wcześniej ktoś pana uświadomi w inny sposób że robienie filmów dokumentalnych w Zamku Nieśmiertelnych to głupi pomysł jeśli samemu jest się śmiertelnikiem.
Ja nie straszę, ja tylko ostrzegam.
Przepraszam, ale muszę już iść.


Ciepło ognia i przyjemny korzenny zapach gorącego napoju sprawił że ostre rysy twarzy wędrowca rozluźniły się, a kształtne usta ułożyły w delikatny, pełen błogości uśmiech. Otulony w ciepłe futro, przebrany w suche ubranie i najedzony Riehvan był zdecydowanie bardziej szczęśliwy niż kiedy nie całą godzinę temu stawał przed bramą klasztoru.
- Ile lat ma chłopiec? – zapytał nie otwierając oczu, rokoszując się bijącym od kominka ciepłem.
- Dwa i pół roku. – Mniszka ponownie napełniła dwa pustej już kielichy i usiadła ponownie.
- A jego matka?
- Nie wiem kim jest. Dziecko znaleziono przed bramą. – matka Purrae mówiła spokojnie. – W pierwszej chwili myślałyśmy że dziecko nie żyje. Było zimne i nie dało się wyczuć bicia serca ani oddechu. Ale nagle otworzyło oczy i popatrzyło na nas. Zabrałyśmy je do środka i natychmiast wysłałyśmy wieści do stolicy.
- Jest pewne że to syn Jego Cesarskiej Mości? – Riehvan uniósł powieki i popatrzył w płomienie. – Nie był bym szczęśliwy gdybym przebył tak daleką drogę by ujrzeć zwykła półdemoniątko.
- Jeśli już odzyskałeś siły, mogę kazać go tu przyprowadzić. Kiedy go zobaczysz z pewnością pozbędziesz się wątpliwości. – powiedziała, dwukrotnie klaszcząc w dłonie. Jedna z stojących pod ścianą dziewczyn podeszła pochylając okrytą szerokim czarnym kapturem główkę.
- Przyprowadź Araela. – poleciła jej kobieta swoim łagodnym, ciepłym głosem.
- Tak, matko Purrae. – Dziewczyna skłoniła się lekko i zaraz wyszła i jej kroki dało się słyszeć jej szybkie kroki oddalające się korytarzem.
Po chwili wróciła, prowadząc za rękę chłopczyka w takim samym jak ona stroju. Szedł na oślep, z zamkniętymi oczami, niezwykle jak na dziecko cichy i spokojny. Dopiero stając przed Riehvanem uniósł powieki.
Szermierz Ciemności drgnął. Patrzyły na niego oczy jego ojca.

Riehvan
Kiedy zobaczyłem o pierwszy raz, byłem w szoku. Jeśli Kerion kiedykolwiek miał trzy lata to tak właśnie musiał wyglądać. Ten sam kształt brwi, rysy twarzy tylko odrobinę łagodniejsze, bardziej okrągłe, ale wiadomo że z czasem się zmienią… Nawet uśmiech miał ten sam. Pamiętam że podszedłem do niego, przyklęknąłem na zimnych kamieniach i szeptałem że to nie możliwe. Byłem jak w transie. A on uśmiechną się do mnie i zapytał czy jestem jego braciszkiem. Nie umiałem się nie roześmiać, zwłaszcza że po kilku kieliszkach miałem raczej problemy z kontrolowaniem emocji.
Zastanawiałem się czy taka krucha istotka zniesie podróż przez góry, ale okazał się nad wyraz silnym dzieciakiem. Nawet nie skarżył się, gdy podróżowaliśmy dzień za dniem przez szalejącą zamieć.


Naarion, pierwszy syn Keriona
Riehvan wrócił po miesiącu. Wszyscy już zdążyli zapomnieć o co się na niego gniewali, z wyjątkiem Ojca, który przecież niczego i nigdy nie zapomina… Zaraz po przyjeździe znikną na parę godzin i pojawił się kiedy wszyscy siedzieliśmy w Sali Tronowej, jak zwykle debatując nad jakąś bzdurą. Ojciec przysłuchiwał się nam w milczeniu. Od ponad dwóch tysiącleci praktycznie nie wypowiada się w sprawach politycznych a rządzenie krajem pozostawia mi.
    Riehvan był jak zawsze bezczelny. Nie zapowiadając się w żaden sposób po prostu wparował do Sali Tronowej prowadząc za sobą dzieciaka. Ojciec wyglądał jakby chciał wstać i go zdzielić. Ale wtedy ujrzał dziecko i zamarł, jak z resztą my wszyscy. A później stało się coś czego nikt się nie spodziewał.
    Orda poruszył się.
Orda to piąty z nas. Kiedy miał szesnaście lat przedobrzył z czarami… I od tego czasu, to znaczy od ponad dwustu lat jego dusza uwięziona jest w którymś z piekielnych wymiarów… Tak co najmniej się uważa, bo jest kilka teorii. W każdym razie jego ciało jest od tego czasu martwe, jak ciało lalki. Idzie kiedy pociągnie się go za rękę, ale sam z siebie nigdy nawet nie mrugną… A w chwili kiedy ten dzieciak staną przed tronem ojca, Orda drgną. I uśmiechną się.


You can make me bleed
You can make me cry
You can make me fall
You can make me live or die

Offline

 

#10 2008-10-27 07:27:44

Arael

Syn swego Ojca

Skąd: Nibylandia
Zarejestrowany: 2007-10-19
Posty: 710
WWW

Re: Bohaterowie

Nie chce mi się , ale 6 i 2 demon powiny zostać zamienione miejscami ><" W wolnej chwili to zrobię...


You can make me bleed
You can make me cry
You can make me fall
You can make me live or die

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.pl