Magiczny Szczecin

Opis forum


#1 2010-02-26 12:38:45

Arael

Syn swego Ojca

Skąd: Nibylandia
Zarejestrowany: 2007-10-19
Posty: 710
WWW

Wioska indian :D

Nie wytrzymali na pirackim statku... Banda pijaków, smród, bród i ubóstwo. Arael mieszkał już w różnych warunkach, ale ile można budzić się w nocy z zimna?
W sumie był to pomysł Shinju.
W sumie był jej wdzięczny. Nawet bardzo.

Wioska Indian okazała się bardziej przyjazna. A co najważniejsze było tam ciepło, czysto i schludnie. Arael z Shinju rozbili tipi na południowym stoku zajmowanego przez indian wzgórza. Obok nich mieszkał pieśniarz Emil wraz se swoją squo ^^ i będąca pierwszą mieszkanką wioski szamanka Dorota z swoim ciemnoskórym wybrankiem, który we wspólnej mowie (znaczy po polskiemu ^^) umiał powiedzieć tylko "cześć" i "na zdrowie".
Nieco wyżej mieszkał niejaki Biedron, dzięki którego urodzinom Arael przez trzy dni chodził do tyłu. No i nie zdał chemii. Ale miał nadzieje że jeszcze zda.
Reszty wioski Książę Ciemności jeszcze nie kojarzył. W zasadzie nawet się nie starał. On ich traktował jak okoliczne krzaki - znaczy są i lepiej na nich nie wpadać ^^ - a oni patrzyli na niego jak na niegroźnego demona. Zdrowa ignorancja.

Zupełnie inaczej niż na statku piratów. Tam ostatnie dni były jak koszmar. Wszyscy wszystkich o wszystko obwiniali. Piracka banda żarła się między sobą lub chlała na umór. Jedynie zajmujący kajutę na górnym pokładzie para starych wilków morskich była nieco rozsądniejsza od rozkrzyczanej pirackiej młodzieżówki i z nimi udało się jakoś dogadać. Arael miał nadzieje że przeniosą się oni do wioski Indian, bo atmosfera na pijackiej łajbie pachniała przewrotem i wyglądało na to że młodzi piraci lada dzień zechcą pozbyć się próbującej pilnować porządku starszyzny.


You can make me bleed
You can make me cry
You can make me fall
You can make me live or die

Offline

 

#2 2010-02-27 19:26:12

Arael

Syn swego Ojca

Skąd: Nibylandia
Zarejestrowany: 2007-10-19
Posty: 710
WWW

Re: Wioska indian :D

Nastał weekend. Wielki Wódz Szalony Beret powrócił z polowania i nowi mieszkańcy wioski - Arael, Shinju i dwójka piratów: Basia i Tomek postanowili iść się z nim przywitać. Wódz okazał się bardzo miły, choć ostrzegł że nie życzy sobie żadnych libacji na terenie wioski. Później pomógł w doposażaniu wigwamów nowych mieszkańców. Arael dorobił się własnego łóżka i tym samym pożegnał z pożyczoną od Wróżka gąbką. W sumie spało mu się na niej nawet fajnie, ale okazało się że jest tu solidne twarde łóżko - dokładnie takie jak Książę Ciemności lubił.
Wiadomo - twarde to fajne


You can make me bleed
You can make me cry
You can make me fall
You can make me live or die

Offline

 

#3 2010-03-08 15:55:31

Arael

Syn swego Ojca

Skąd: Nibylandia
Zarejestrowany: 2007-10-19
Posty: 710
WWW

Re: Wioska indian :D

Arael: Nie wnikam
Cirke: Nie wnikaj...
<śmiech>


You can make me bleed
You can make me cry
You can make me fall
You can make me live or die

Offline

 

#4 2010-03-13 21:47:53

Shinju

Złośliwe demoniątko...

Skąd: Bramy światów
Zarejestrowany: 2008-04-05
Posty: 81

Re: Wioska indian :D

-Czekolady! -jęknął Arael łażąc w tę i we tę. Shinju podniosła na niego spojrzenie znad pana Asusa, od niedawna zwanego Tress.
-Może budyń.
-Czekolady! -stwierdził ponownie Arael. -Kurde! To straszne być uzależnionym. Idę do sklepu i przy okazji kupę srajtaśmę. -stwierdził w końcu jeszcze chwilę łażąc w kółko. Shinju spojrzała na niego nieco zdziwiona.
-Jak jest na dworze? -zapytała. Arael odsunął zasłonkę na namiotowym oknie i spojrzał w noc.
-Biało, zimno, wieje i zimno...
-To nie idę z tobą. -swierdziła Shinju znów spoglądając na Tressa. Arael jeszcze chwilę miotał się między pozostaniem w ciepłym wigwamie a zaspokojeniem głodu czekoladowego. W końcu zaczął się ubierać.
-A drobne masz?
-Mam...
-Nie starczy ci. Masz tu jeszcze... -przerwało mu małe demoniątko dobywając utkanego z pajęczej nici portfela i wyciągając z niego wszystkie drobne.
-No teraz musi mi starczyć. Może jeszcze coś kupię. Coś na jutrzejszą sesje? Czipsy, paluszki... paluszki są dobre...
-Może kup więcej czekolady? -zaproponowała Shinju.
-To będę mógł już płacić kartę. -stwierdził Arael chcą oddać Shinju jej dwa złote.
-Trzymaj, może się zmieścisz.
-Roch się mieści to ja też się zmieszczę.
-Roch się nie mieści. Dlatego dupa Shina wygląda jak garaż. -prychnęła Shinju. Arael zdązył już ubrać glany i właśnie wciskał się w płaszcz.
-Zapnij rozporek. -powiedziało małe demoniątko nie mają już siły ciągle upominać księcia ciemności by zapinał spodnie.
-Oj! Co ja poradzę że moje rozporki są pokorne... -burknął mistrz iluzji zapinając do rozpięte.
-Syndrom niepokornego rozporka?

Offline

 

#5 2010-03-27 16:40:05

Shinju

Złośliwe demoniątko...

Skąd: Bramy światów
Zarejestrowany: 2008-04-05
Posty: 81

Re: Wioska indian :D

Piątkowy poranek, po tym jak magiczne, śpiewające pudełko rozpoczęło swój koncert i zostało brutalnie uciszone ciosem palca w guzik, jak zawsze został powitany nieszczęśliwym stęknięciem. Wstawanie przed ósmą było zdaniem Shinju po prostu zbrodnią. Arael po drugiej stronie wigwamu również nie wyrażał chęci do kiwnięcia choćby palcem. Jednak w wiedząc że jeśli nie wstanie teraz nie zrobi tego już do południa, Shinju podniosła się, zebrała rzeczy i poszła oporządzić do łazienki. Gdy wróciła Araela też już nie było. Powlekła się nad palenisko, sprawdzić czy Książę Ciemności nie postanowił przygotować herbaty. Oczywiście był tam, snując się jak cień i wyciągając wszystko po trzy razy próbował nie spać na stojąco. Shinju przygotowała śniadanie (z produktów wyłożonych przez Araela) i wraz z nim wróciła do wigwamu by się posilić. Po jakimś czasie na tależu została jedna kanapka. Spojrzenia mistrza i jego uczennicy się spotkały.
-Twoja. -powiedziało małe dmoniątko.
-Nie. -zaprotestował Książę.
-Tak.
-Nie.
-Tak.
-Ale ja nie chcę. -jęknął Arael robiąc minę nieszczęśliwego szczeniaka.

Offline

 

#6 2010-03-28 23:55:05

Arael

Syn swego Ojca

Skąd: Nibylandia
Zarejestrowany: 2007-10-19
Posty: 710
WWW

Re: Wioska indian :D

Arael siedział w kucki słuchając niekończącego się (choć z przerwami) wyliczania Shinju jaka to jest nieszczęśliwa przez comiesięczne objawienie się jej kobiecości.
- Nie ty jedna masz okres... - Książę spróbował zachować chłodne podejście.
Demoniątko wyliczało dalej. Słowo ból padało mniej więcej co zdane, a zdanie było krótkie. Książę skapitulował wreszcie.
- Tak, twój jest najgorszy bo przechodzą go jednocześnie dwie osoby. - Westchnął, za co natychmiast został ciuknięty w boczek. Po kolejnych dwóch ciuknięciach przeniósł się na podłogę, gdzie zaczął demonstracyjnie kreślić na niej wzorki.
Shinju zwinęła kartkę w kulkę.
Arael podniósł ręce do góry.
- Nie rzucaj we mnie. poddaje się. - Powiedział, wracając do niej i zaczynając łasić się do jej boku.
- Miłłł
- Mił?
- Miłłł...
- ?
- Miłłł...
- ??
- Terrorystka... Znaczy Miłłł....


You can make me bleed
You can make me cry
You can make me fall
You can make me live or die

Offline

 

#7 2010-05-06 12:42:44

Arael

Syn swego Ojca

Skąd: Nibylandia
Zarejestrowany: 2007-10-19
Posty: 710
WWW

Re: Wioska indian :D

Mistrz Iluzji powoli opuścił zmęczone powieki. Shinju spała. Wiedział że on zaraz przyjdzie - towarzyszył mu niemal bez przerwy od czasu ich zejścia z Szyndzielni.
Przez chwilę był spokój, łągodny, dający nadzieje że to już koniec, że tym razem sobie darował. A po chwili zimna dłoń o szponiastych palcach szyderczo pieszczotliwym gestem spłynęła na jego biodro, gładząc je z pozorną delikatnością.
Przez chwilę Arael pomyślał że Ból był by nawet czułym kochankiem, gdyby każdy jego dotyk nie przeszywał go aż do kości.
- Tęskniłeś za mną, prawda? - Chłodny oddech spłyną wzdłuż kręgosłupa.
- Jak cholera. - Mistrz Iluzji spróbował się odsunąć. Łóżko zaskrzypiało, więc znieruchomiał żeby nie budzić Shinju. - Zostaw mnie już.
Ostre szpony wbiły się w jego ciało, przeszywając staw na wskroś. W kącikach oczu Arael zalśniła wilgoć.
- Czemu? - Szósty Demon z skrytym w ciemności uśmiechem odwiódł nogę księcia ciemności nieco w bok, przenosząc swój dotyk na jej wewnętrzną stronę.
- Bo ja jestem twoim panem, a ty moim sługą...
- Więc zapanuj nade mną, mój władco... - szyderstwo zabrzmiało cicho poprzedzając kolejny dotyk ostrych szponów. Arael przez chwilę myślał że zemdleje gdy po kolejnej próbie odsunięcia się, demon przyciągną go bliżej, przylgnąwszy do całych pleców.
- A jeśli nie jesteś w stanie nade mną zapanować, to leż grzecznie i współpracuj... I staraj się być cicho, bo pewnie twoja uczennica zmartwi się, jeśli obudzisz ją jęcząc...

Nic dziwnego że następnego dnia Aael nie poszedł na zajęcia. Zasadniczo podniesienie się do siadu stanowiło nie mały problem. Wreszcie zagryzł zęby i postanowił że się ubierze. Ale jakoś nie widział siebie robiącego sprawozdania z fizyki czy pracę na projekt po trzeciej zarwanej nocce. Nawet jak Małe Demonątko osłodziło mu poranek zrobionym przez siebie kapuczinem. Tydzień zapowiadał się okropnie, a wszystko przez to że nie umiał schować swojej dumy tam gdzie powinien.


You can make me bleed
You can make me cry
You can make me fall
You can make me live or die

Offline

 

#8 2010-06-06 13:47:12

Shinju

Złośliwe demoniątko...

Skąd: Bramy światów
Zarejestrowany: 2008-04-05
Posty: 81

Re: Wioska indian :D

Shinju leniwie przeglądała strony w Internecie, zaglądając kontem oka co tam u małego Rocha.
- To co poedkujemy się? -zapytał nagle Arael, mając na myśli obejrzenie kilku kolejnych odcinków Fullmetal Alchemist.
- No, czemu nie. - mruknęła Shinju.
- Tylko pójdę zrobić herbatę, bo mnie suszy jak dzika po smalcu. - stwierdził książę ciemności wstając.
- ...

Offline

 

#9 2010-06-12 16:29:38

Arael

Syn swego Ojca

Skąd: Nibylandia
Zarejestrowany: 2007-10-19
Posty: 710
WWW

Re: Wioska indian :D

Sesja zblirzała się wielkimi krokami. Z tego powodu Arael popadał w psychoze maniakalno depresyjną z przerzutami do wątroby, a Shinju czytała coraz dziwniejsze książki... Dochodziło też do dziwnych wymian zdań, na przykład w zakresie słowotwórstwa. Podczas rozmowy o hentajcach z tentaklami w roli neologizmu zeszło na polskie odpowiedniki...

- Krawat to na przykład był zwis męski - zauważył Arael
- Górny... - uzupełniła Shinju
- ??
- Zwis męski dolny wiemy jak wygląda...i


You can make me bleed
You can make me cry
You can make me fall
You can make me live or die

Offline

 

#10 2010-06-22 21:34:28

Shinju

Złośliwe demoniątko...

Skąd: Bramy światów
Zarejestrowany: 2008-04-05
Posty: 81

Re: Wioska indian :D

W przerwie między kolejnymi zaliczeniami Araeli i Shinju po spacerze odpoczywali rozkoszując się urokami wieczoru. Arael leżąc na swoim krótkim, twardym łóżku pod oknem patrzył się w sufit kontemplując urwany wątek rozmowy.
- Zaśmierdziało siarką. - sierdził nagle. - Albo ktoś robi grilla, albo nam się szatan w ogórdku zmaterializował. - dodał podnosząc się i wyglądając za okno. - Nie, ani grilla, ani szatana....

Offline

 

#11 2010-06-24 18:59:09

Arael

Syn swego Ojca

Skąd: Nibylandia
Zarejestrowany: 2007-10-19
Posty: 710
WWW

Re: Wioska indian :D

Po wymianie spostrzeżeń na temat tego, co akurat znaleźli w swoich notatkach.

Arael: Masz na pocieszenie... (daje Shinju lizaka)
Shinju: A ty nie chcesz?
Arael: Mi nie trzeba...
Shinju: ???
Arael: Ty masz wpadki graniczne, a ja błąd dopuszczalny...


You can make me bleed
You can make me cry
You can make me fall
You can make me live or die

Offline

 

#12 2010-07-08 23:56:50

Shinju

Złośliwe demoniątko...

Skąd: Bramy światów
Zarejestrowany: 2008-04-05
Posty: 81

Re: Wioska indian :D

Arael po całym dniu robinia AMVka skarży się że brakuje mu fragmentów do montażu. Żeby udowodnić Shinju że w anime już nic więcej nie ma robi jej szybki slajd show z dwóch OAVek.
- Patrz, chędożymy, chędożymy, gadamy, znów gadany i gadamy... o chędożymy dla odmiany i znów gadamy...
- A drugi odcinek.
- Tu jest jeszcze gorzej. Gadamy, gadamy gadamy... o to mogę jeszcze wyciąć. I znów gadamy, gadamy i gadamy... a teraz co? No proszę znów chędożymy... i co Skida, Skida i koniec...

Offline

 

#13 2010-09-09 23:37:11

Shinju

Złośliwe demoniątko...

Skąd: Bramy światów
Zarejestrowany: 2008-04-05
Posty: 81

Re: Wioska indian :D

Kilka dni temu Arael i Shinju zmienili wigwam na większy bo Cirke miała się do nich wprowadzić. Na razie czekali aż zostanie wypuszczona ze swego zamczyska. W czasie rozkładania namiotu na wzgórzu Wiał zabójczy dla demonów wiatr od strony statku piratów. Koniec końców małe demoniątko złapało katar i do dziś się z nim nie uporało. siedząc przy komputerze nieopodal mistrza sięgnęło po kolejną chusteczkę. Wyjęło ją i rozłożyło, a tam gdzie powinna być chusteczka była tylko czarna dziura...
Shinju dłuższą chwilę przyglądał się chusteczce.
- Co to? - zdziwiła się Shinju pierwszy raz widząc takie zjawisko.
- No co... - burknął Arael. - Pusta chusteczka.

Offline

 

#14 2010-09-28 14:52:31

Arael

Syn swego Ojca

Skąd: Nibylandia
Zarejestrowany: 2007-10-19
Posty: 710
WWW

Re: Wioska indian :D

- Książę Ciemności ma kocyk w delfinki? - Shinju popatrzyła z góry na Araela
- No co... śliczne są! Są takie radosne!!!!!!!! - zacieszył Arael
- Udam że tego nie słyszałam...


You can make me bleed
You can make me cry
You can make me fall
You can make me live or die

Offline

 

#15 2011-09-11 22:52:22

Shinju

Złośliwe demoniątko...

Skąd: Bramy światów
Zarejestrowany: 2008-04-05
Posty: 81

Re: Wioska indian :D

Arael po całym dniu dumania nad sprawozdaniem, które miało być na następny dzień gotowe, stwierdził.
- Mam wrażenie że im bardziej mam w dupie tą chemię tym lepiej wchodzi.
- Musisz mieć dobry lubryka nt. – stwierdziła Hashin patrząc na niego trochę nie pewnie.
- Kurde, przyswajam chemię Analnie T.T.

***

Hashin do Shinju: Nie gryź! Bo rzucę w ciebie … tym… otworem. – grożąc zmutowaną folią bąbelkową.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.plhosting zdjęć jpg strzyżenie psów poznań materace janpol