Magiczny Szczecin

Opis forum

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Komputery

#1 2008-04-06 20:53:28

Shinju

Złośliwe demoniątko...

Skąd: Bramy światów
Zarejestrowany: 2008-04-05
Posty: 81

Konty... znaczy się Kontrasty...

Kontrasty... no cóż...  Lokal jak lokal, dość duży, w którym prócz dyskotek obywają sie inne imprezy "kutykularne". Ale nie to nas interesuje Konty są atrakcyjnym klubem tylko i wyłącznie w jeden dzień tygodnia... Piątek... Czemu... bo w ów wspaniały dzień który kochają wszyscy ludzie na ziemi nie tylko my w kontach jest impreza pod tytułem "Śmierć dyskotece". nazwa mówi sama za siebie...
Ogólny wygląda... cześć klubowa, która nas interesuje: dość zwyczajna, nic rzucającego sie w oczy... Toilety przy szatni (która cholera jest płatna) Dalej bar, mały jak... jak mrówką... później kilka rzędów stołów jak dopiero co z ogródków piwnych zabranych... no i parkiet... duży nie powiem, ale za bardzo na widoku jak na moje skromne zdanie. Dalej jest coś jakby loża... to małe pomieszczonko gdzie są dwa duże stoły z wygodnymi kanapakami. -to jest często rezerwowanie na jakieś imprezki typu urodziny... No jak się cofniemy na parkiet mamy wieże DJ-ja... dosłownie wierzę... ma takie fajne podwyrzszonko i gapi sie zboczuch jeden na tańczące panienki... =="
A jak cofniemy sie jeszcze kawałek do mamy kręcone schodki na dół... tam to tylko stoliki z ogródków piwnych i labirynty małych salek... no i automaty do lotek ^^
wsio... Bawimy sie dobrze co jakiś czas w piątek^^

Offline

 

#2 2008-04-07 01:16:40

Nakata

nasze Słoneczko

Zarejestrowany: 2007-10-19
Posty: 13

Re: Konty... znaczy się Kontrasty...

I w tym oto magicznym miejscu przed światem z plastiku skrywała się co piątek niemalże Słoneczna Elfka. Starając się rozświetlić swym blaskiem ów skąpany w półmroku przybytek i omamić parę nie winnych istot swym urokiem. I wychodziło jej to całkiem niezgorzej, póki nie spotkała pewnego złotego pół inkuba, któremu najwyraźniej sprawia przyjemność mieszanie jej w głowie.

Offline

 

#3 2008-11-15 04:10:42

Arael

Syn swego Ojca

Skąd: Nibylandia
Zarejestrowany: 2007-10-19
Posty: 710
WWW

Re: Konty... znaczy się Kontrasty...

Wchodząc do klubu dla drowów Arael miał raczej podły nastrój...
Raz: był spłukany aż miło, ledwie miał na wejście...
Dwa: Wszyscy przyjaciele, koledzy i znajomi go wystawili... Zarówno ci z którymi sie wczesniej umawaił jak ci na których liczył z zwykłej naiwności.
Poszedł więc sam z smoczycą... Bojąc się że ta lada moment rozpocznie awanturę i dojdzie do tragedii.

Przez pół imprezy praktycznie spał... A smoczyca delektowała się piwem..
Nagle drgną...
Iron Maiden... Metallica... nieco póniej Guano Apes.. Nightwish...
Smoczyca skineła głową i ruszył na parkiet... Chwile później skakał w kółko z jednej strony obejmując jakiegoś drowa, z drugiej - elfkę...
Było wspaniale..
tańczył niemal do końca imprezy...
A potem trzeba było wrócić do rzeczywistości i pomóc Smoczycy trafić do domu...


You can make me bleed
You can make me cry
You can make me fall
You can make me live or die

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.plhosting zdjęć jpg strzyżenie psów poznań materace janpol